Matty Cash bohaterem Aston Villi! Kluczowy gol, a potem ten karny
Pucharowe granie w rewanżach spotkań ćwierćfinałowych w Lidze Konferencji Europy rozpoczęło się we Florencji, gdzie Fiorentina podejmowała Viktorię Pilzno i Lille, gdzie lokalna drużyna mierzyła się z Aston Villą.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
W obu dwumeczach kwestia awansu do kolejnej rundy wciąż była otwarta. W pierwszym ze spotkań Viktoria sensacyjnie bezbramkowo zremisowała z ubiegłorocznym finalistą. Natomiast Aston Villa pokonała Lille 2:1.
Lille zaskoczyło angielskiego faworytaW Lille z przytupem rozpoczęli gospodarze. Od pierwszych minut nacierali na bramkę Aston Villi. Anglicy wyglądali na zagubionych, a Emiliano Martinez miał wiele pracy. Argentyńczyk nie zdołał jednak uchronić swojej drużyny. W 15. minucie do bramki trafił Yusuf Yazici. Turek wykorzystał świetnie podanie wsteczne Gabriela Gudmundssona.
Z upływem czasu Aston Villa uaktywniło się, a Matty Cash, który wyszedł w pierwszej jedenastce, mógł tuż przed przerwą wyrównać. Reprezentant Polski świetnie włączył się do ofensywnej akcji swojej drużyny. Obrońca stanął sam na sam z golkiperem Lille, lecz uderzył prosto w niego. Jednak nawet jeśli strzeliłby gola, to nie zostałby zaliczony, ponieważ Cash znajdował się na pozycji spalonej.
Polecamy: Media: gigantyczna awantura po meczu Barcelony. Jedno zdanie zapalnikiemAston Villa na początku drugiej połowy miała sporo szczęścia. Piłkę źle przyjął Youri Tielemans. Belg stracił futbolówkę przed polem karnym, a momentalną decyzję o strzale podjął Hakon Arnar Haraldsson. Jego uderzenie było jednak niecelne.
Matty Cash bohaterem Aston VilliW 56. minucie Cash ponownie mógł trafić do siatki. Wbiegał w pole karne, co dojrzał John McGinn. Szkot dograł do polskiego zawodnika piętką, Cash uderzył bez przyjęcia, lecz jego strzał minimalnie ominął słupek bramki Lille.
Francuzi nacierali, a Aston Villa podobnie jak w pierwszej połowie wyglądali na stłamszonych. W 67. minucie Lille dopięło swego. Do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił Benjamin Andre.
Przeczytaj również: Zapadła decyzja. Koniec ze 150-letnią tradycją. I zaczęła się burzaAnglicy po utracie drugiej bramki znaleźli się pod ścianą, bo wynik 0:2 oznaczał, że to Lille było bliżej półfinału Ligi Konferencji Europy. Jednym z bardziej aktywnych w ofensywie piłkarzy Aston Villi był Cash. W końcówce popisał się rewelacyjnym uderzeniem z dystansu.
Cash dopiął jednak swego i zdobył bramkę. Wykorzystał nieporozumienie graczy Lille. Lucas Chevalier, łapiąc piłkę, zderzył się z Nabilem Bentalebem i wypuścił futbolówkę. Ta najpierw spadła po nogi Jhona Durana. Kolumbijczyk uderzył, lecz został zablokowany, a piłka trafiła wprost do Polaka, który uderzył, trafiając do siatki. Gol Casha dał Aston Villi dogrywkę.
W 100. minucie Aston Villa powinno zdobyć wyrównującą bramkę. Douglas Luiz dobił uderzenie swojego kolegi i wydawało się, że piłka wpadnie do siatki. W ostatniej chwili skuteczną interwencją popisał się Chevalier.
Tuż przed końcem dogrywki ponownie Lille uratował Chevalier. Francuz obronił mocne uderzenie po ziemi Durana. W dodatkowych 30. minutach bramki nie padły, a o losach awansu do półfinału musiał zdecydować rzuty karne.
Z awansu do półfinału cieszyli się ostatecznie gracze Aston Villi, a między słupkami szalał Martinez. Argentyńczyk obronił dwie jedenastki. Swój rzut karny pewnie wykorzystał Matty Cash.
Mecz życia czeskiego bramkarza nie pomógł we FlorencjiGospodarze z Florencji od razu ruszyli na czeską bramkę. Fiorentina miała gigantyczną przewagę, lecz nie przełożyła się ona na gole. Dużą zasługę miał w tym Martin Jedlicka. Bramkarz Viktorii wielokrotnie ratował swój zespół. Wśród graczy z Florencji najbardziej aktywni byli Argentyńczyk Nico Gonzalez, Włoch Andrea Belotti i Iworyjczyk Christian Kouame.
Po przerwie Czesi zaczęli bardzo odważnie, wyszli wyżej, co przyniosło efekt w postaci groźnych kontr, lecz żadna z nich nie zakończyła się zdobyciem bramki. Po kilku minutach od wznowienia gry spotkanie się uspokoiło. Inicjatywę ponownie przejęła Fiorentina.
Przeczytaj również: Początki Jakuba Kamińskiego nie były łatwe. Jedna osoba stale w niego wierzyłaFiorentina wciąż próbowała, lecz nie byli tak konkretni jak w pierwszej części gry. Nadzieję na zmianę wyniku mogła być czerwona kartka dla Cadu. Gracz Viktorii Pilzno sfaulował rywala tuż przed polem karnym. Początkowo sędzia Gil Manzano pokazał żółtą kartkę, lecz po analizie VAR zmienił swoją decyzję i wyrzucił piłkarza z boiska. Okazało się, że Brazylijczyk podniesioną nogą zaatakował nie stopę, a łydkę gracza z Florencji.
Mimo przewagi jednego zawodnika Fiorentina nie potrafiła zdobyć bramki. Viola miała swoje okazje, lecz między słupkami Viktorii Pilzno mecz życia rozgrywał Jedlicka. Czech nie dał ostatecznie rady tuż po rozpoczęciu dogrywki. Zamieszanie po rzucie rożnym wykorzystał Nico Gonzalez. Argentyńczyk uderzył z woleja i pokonał zasłoniętego czeskiego bramkarza.
Ostatecznie Czesi nie zdołali wyrównać i doprowadzić do konkursu rzutów karnych. Piłkarze Viktorii byli wykończeni, co skrzętnie wykorzystał Cristiano Biraghi. Lewy obrońca podwyższył wynik po skutecznej kontrze Fiorentiny, która tym samym przypieczętowała swój awans do półfinału rozgrywek.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia:
18 kwietnia 2024 21:37
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet