Wiktoria Azarenka wygwizdana przez kibiców Wimbledonu po ...

Od czasów popieranej przez Białoruś napaści zbrojnej wojsk Rosji na Ukrainę relacje między sportowcami z tych państw są bardzo napięte. Najlepiej widać to w tenisie, gdzie wszystkie nacje konfliktu często przecinają się na korcie.

Tak też dokładnie było w niedzielę w Londynie. Po fantastycznym, wyrównanym pojedynku ostatecznie wygrała Switolina, która potrzebowała do zwycięstwa morderczego tie-breaka. Przy zwycięskiej piłce nie doszło jednak do tradycyjnego uścisku dłoni i wzajemnych podziękowań. Elina, jak i każda tenisistka z Ukrainy, zastrzegła, że nie będzie stosowała się do tenisowego zwyczaju w przypadku zawodniczek z Rosji i Białorusi.

Zgodnie z oczekiwaniami nie było więc uścisku dłoni. Azarenka czekała chwilę przy siatce na Switolinę po jej zwycięstwie. Zawodniczki ukłoniły się i tyle.

Białorusinka została mimo to głośno wygwizdana poza kortem, gdy Switolina przygotowywała się do pomeczowego wywiadu. Początkowo główna zainteresowana nie dowierzała w reakcję publiczności, lecz po chwili skwitowała ją szyderczym uśmiechem i gestem - uniesieniem nadgarstków w kierunku trybun.

Interpretacji gestu Białorusinki nie brakuje.

Portal foxports.com.au twierdzi, że Azarenka uderzyła pięścią o pięść, co miało wyraźnie negatywne zabarwienie. Białorusinka miałaby w ten sposób skopiować gest wykonywany przez bohaterów popularnego serialu komediowego "Przyjaciele". "W pewnych okolicznościach jest on postrzegany jako forma przekazania komuś, by się p*******" - pisze foxsports.com.au.

Hiszpański serwis tenisowy puntodebreak.com przypuszcza z kolei, że zawodniczka "podniosła nadgarstki i skrzyżowała je, jakby prosząc o zakucie w kajdanki, ponieważ nie do końca rozumiała powodu gwizdów".

Białorusinka o swoje zachowanie została zapytana przez jednego z dziennikarzy. I, co ciekawie, nie była w stanie na nie odpowiedzieć. - Nie wiem, nie ma pojęcia. Nawet nie jestem w stanie tego teraz powtórzyć - wyrzuciła.

Po spotkaniu kibice byli krytykowani za swoje zachowanie wobec Białorusinki, między innymi przez tenisowych ekspertów. - Nie wiem, dlaczego tłum wygwizduje Azarenkę. Nie mają racji - dziwiła się była tenisowa mistrzyni Martina Navratilova.

Na konferencji zawodniczka została zapytana, czy czuje się "ofiarą" cała sytuacji.

- Ofiarą, której ktoś nie podał ręki? Och, proszę. Ona nie chce podawać ręki Rosjanom i Białorusinom. Szanuję jej decyzję. Co miałabym zrobić? Stać tam i czekać? - dopytywała dziennikarzy Azarenka. Dodała, że na świecie są ważniejsze problemy. - Temat tego uścisku dłoni nie jest tematem zmieniającym życie. Ale jeśli chcecie zrobić z tego wielką sprawę, nagłówki, cokolwiek, to dalej, róbcie to.

Triumfatorka, którą spotkało zupełnie inne nastawienie kibiców, była wyraźnie podekscytowana i wdzięczna za wsparcie.

- Kiedy przegrywałam w drugim secie, słyszałam, jak mnie dopingujecie i myślałam, że się rozpłaczę. Daliście mi dzisiaj tyle siły. Byliście naprawdę niewiarygodni - dziękowała w pomeczowym wywiadzie.

W ćwierćfinale Switolina zmierzy się z polską liderką rankingu Igą Świątek. Mecz obu pań we wtorek.

(mb, TG/twis)