Szczyt BRICS paraliżuje rosyjskie miasto. Zakaz sprzedaży alkoholu ...
Zakaz sprzedaży alkoholu i zawieszenie kursowania minibusów to tylko niektóre z restrykcji wprowadzonych w Kazaniu w związku z trzydniowym szczytem BRICS — pisze portal tvn24.pl, powołując się na niezależnie rosyjskie media. Władze liczącego około 1,3 mln mieszkańców miasta zdecydowały również o wysłaniu uczniów do domów i przeniesieniu zajęć studenckich na tryb zdalny.
Rosyjskie media niezależne podkreślają, że celem organizacji szczytu przez Putina jest zademonstrowanie, iż Rosja, mimo konfliktów z Zachodem, nie jest izolowana, a wręcz przeciwnie – skupia wokół siebie państwa niezadowolone z polityki zachodnich krajów. Spotkanie ma również na celu wzmocnienie pozycji Rosji w grupie BRICS, która zrzesza 10 państw, w tym Chiny, Indie i RPA.
Mieszkańcy Kazania wyrażają swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji, wskazując na ograniczenia w dostępie do internetu mobilnego oraz problemy z codziennym funkcjonowaniem — czytamy w serwisie. Niektóre uczelnie posunęły się nawet do eksmisji studentów z akademików, aby zwolnić miejsce dla uczestników forum i funkcjonariuszy organów ścigania.
Zobacz także: Władimir Putin upokorzony podczas szczytu BRICS. Chiny pokonały go jego "bronią" [WIDEO]
Opozycjonista Jewgienij Stupin krytycznie odnosi się do środków bezpieczeństwa, twierdząc, że zwiększona izolacja Putina prowadzi do zamykania kolejnych ulic. Tymczasem, jak zauważa "The Moscow Times", większość członków BRICS nie wykazuje zainteresowania zbliżeniem z Rosją, a bardziej z Chinami. Wykorzystywanie BRICS przez Putina jako narzędzia w konfrontacji z Zachodem może odstraszać nowych potencjalnych członków bloku.
Szczyt BRICS w Kazaniu staje się zatem nie tylko wydarzeniem politycznym, ale również testem dla miasta, które musi dostosować się do wymogów międzynarodowego forum.