A jednak! Publiczność w Paryżu usłyszała na zakończenie uroczystości otwarcia igrzysk występ Celine Dion, która zaśpiewała krótko po zapaleniu znicza olimpijskiego. Jedna z najwybitniejszych piosenkarek świata od dłuższego czasu walczy z chorobą, która na długi czas kompletnie wyłączyła ją z działalności artystycznej.
W grudniu 2022 r. Celine Dion ujawniła, że zdiagnozowano u niej zespół sztywnego człowieka postępujące zaburzenie autoimmunologiczne, na które obecnie nie ma lekarstwa.
Mimo choroby i osłabienia, jaką wywołuje (piosenkarka dotkliwie odczuwa sztywność mięśni tułowia, ramion, nóg, ma też bardzo silne skurcze) — Celine dała w Paryżu zachwycający występ. Po odśpiewaniu piosenki paryska publiczność podziękowała jej gromkimi owacjami.
— komentowali rozemocjonowani fani w mediach społecznościowych. Do sieci trafiają już pierwsze zdjęcia i nagrania z tego poruszającego występu:
Choroba Celine od 1,5 roku porusza jej fanów na całym świecie.
Zaczynała dopiero drugą rezydenturę w Ceasars Palace w Las Vegas. Nagle poczuła, jak korytarz hotelu staje się coraz węższy. Trzymała się ściany i nie miała pojęcia, co się dzieje. Pomyślała, że spadł jej poziom cukru we krwi. Wydawało jej się, że "zasłabła" na 10 minut. W rzeczywistości atak trwał dwie godziny. Ukryła prawdę, ponieważ wiedziała, że przedstawienie musi trwać. Był to pierwszy objaw tzw. zespołu sztywnego człowieka, który zdiagnozowano u niej wiele lat później. Celine Dion obnaża prawdę o chorobie po raz pierwszy w dokumencie "Jestem: Celine Dion", kiedy skurcz obejmuje całe jej ciało, a z nieprzytomnie otwartych oczu płyną łzy — pisał w swoim tekście na łamach Onetu Bartosz Sąder.
Polecamy: Kłamstwo Celine Dion trwało 17 lat. Robiła to dla swoich fanów
