Elizabeth Holmes, złote dziecko Doliny Krzemowej, za kratami ...

31 maj 2023
Elizabeth Holmes

Elizabeth Holmes, założycielka start-upu, który miał zrewolucjonizować rynek medycyny, zgłosiła się do więzienia. Tak kończy się historia jednego z najbardziej spektakularnych oszustw. Nabrali się i inwestorzy, i media, które głosiły, że Holmes to "drugi Steve Jobs".

Elizabeth Holmes, założycielka firmy Theranos, zgłosiła się do więzienia w Teksasie w celu odbycia zasądzonych 11 lat pozbawienia wolności. Jak donoszą amerykańskie media, jedna z najbardziej rozczarowujących postaci świata technologii wchodząc do jednostki penitencjarnej uśmiechała się i zdawała się mieć dobry nastrój. To nieco zaskakujące, bo jak wyjaśnia "The Guardian" kobieta spędzi za kratami co najmniej dziewięć lat - za dobre zachowanie jej wyrok może być skrócony o zaledwie 15 proc.

Zobacz wideo Czy to konsola? Czy to komputer? Nie! To Steam Deck - sprzęt inny niż wszystkie [TOPtech]

Elizabeth Holmes w więzieniu

Dlaczego jednak Holmes ostatecznie trafiła za kratki? Należąca do niej spółka Theranos miała zmienić rynek badań laboratoryjnych. Holmes udało się wmówić wielu wpływowym ludziom, że ma technologię, dzięki której jedna kropla krwi wystarczy do błyskawicznego przeprowadzenia setek badań laboratoryjnych. Nabrała też media. "Elizabeth Holmes i jej sekretna firma Theranos chce zrewolucjonizować służbę zdrowia" - pisał magazyn "Fortune". "Nowy Steve Jobs" - ogłosił na okładce "Inc". Firma Theranos była uznawana za jeden z najgorętszych startupów w Stanach Zjednoczonych. Jej błyskawiczny sukces oparty był jednak na kłamstwie. Holmes nie posiadała żadnej przełomowej technologii, została ostatecznie więc oskarżona o oszukiwanie inwestorów. Włożyli w marzenie o rewolucji na rynku medycyny całkiem sporo, bo Theranos w 2014 roku wyceniany był na 10 miliardów dolarów. Cztery lata później, po tym, jak matactwa Holmes obnażył "The Wall Street Journal", spółka upadła.

"Jestem zdruzgotana swoją porażką". Sąd nie uwierzył łzom

Skazanie Holmes wcale nie było pewne. Podczas trwającego blisko pięć miesięcy procesu adwokaci próbowali przedstawić swoją klientkę jako ambitną, ale naiwną businesswoman, która nie zdawała sobie sprawy z tego, że technologia Theranos nie działa. Holmes wyraziła skruchę, przeprosiła, że "zawiodła ludzi, którzy w nią uwierzyli". "Jestem zdruzgotana swoją porażką. Przez ostatnie lata każdego dnia odczuwałam wielki ból z powodu tego, co musieli przejść inwestorzy. Żałuję swoich błędów" - stwierdziła.

W toku śledztwa wyszło jednak na jaw, że Holmes i jej współpracownicy wiedzieli, że ich technologia nie działa. Firma publikowała fałszywe wyniki testów. Trudno więc mówić o nieświadomości.

Sąd jednak nie dał się przekonać i oprócz długiego wyroku zasądził też konieczność wypłaty blisko pół miliarda dolarów na rzecz ofiar oszustwa.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia