Dramat w meczu Fiorentina - Inter. Piłkarz runął na murawę ...
W niedzielny wieczór na kibiców Serie A czekał hit. Fiorentina podejmowała na własnym stadionie Inter Mediolan. Trudno było wskazać faworytów do zwycięstwa, bo obie ekipy prezentują się przyzwoicie w tym sezonie i zajmują kolejno trzecią i drugą lokatę w tabeli. Niestety już w 16. minucie mecz został przerwany. Na murawie doszło bowiem do dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły obiema drużynami.
Zobacz wideo Problem z sędziami w Ekstraklasie? Żelazny: Nikomu to nie przyszło do głowy żeby to przerwać
Nagle na murawę padł Edoardo Bove. Co gorsza, pomocnik Fiorentiny zrobił to bez kontaktu z rywalem, co sugerowało poważną sytuację. Chwilę wcześniej próbował zawiązać but.
Podbiegli do niego zawodnicy obu drużyn, by jak najszybciej udzielić mu pomocy. Położyli go na boku i starali się odciągnąć język. Na miejsce szybko przybyły też służby medyczne. Cały stadion momentalnie zamarł.
Zawodnicy byli przerażeni. Ich miny świadczyły o tym, że sytuacja może być dramatyczna. Piłkarza zniesiono na noszach do karetki, a następnie przewieziono do szpitala. Mecz przerwano. Jak informuje dziennikarz sportowy Fabrizio Romano, spotkanie zawieszono. Teraz pojawiają się pierwsze informacje w sprawie stanu zdrowia 22-latka. Odzyskał przytomność. Na oficjalne potwierdzenie tych wieści przez klub będziemy musieli poczekać.
Bove trafił do Fiorentiny latem 2024 roku. Pozostaje w klubie na zasadzie wypożyczenia z AS Romy. W tym sezonie rozegrał już 14 meczów, zdobył gola i cztery asysty. Nie wiadomo, kiedy wróci na murawę.