Katarzyna Niewiadoma zwyciężyła. Pięć lat oczekiwania na taki ...
I tak to się zaczęło. Niewiadoma ruszyła do wyścigu o kolarskie laury i sławę. Rok później podpisała umowę z zawodową częścią grupy Rabobank, były też znaczące wyniki, m.in. pierwsze miejsce w wieloetapowym, ważnym w kobiecym tourze wyścigu Festival Elsy Jacobs. Od sześciu lat jeździ w niemieckiej topowej drużynie Canyon/SRAM Racing. W 2019 roku wygrała zaliczany do kobiecego World Tour Amstel Gold Race, potem była druga w Giro d’Italia, trzecia w Tour de France. Od pięciu lat, od zwycięstwa w Amstel i etapowego w OVO Energy, góralce z Ochotnicy brakowało znaczącego zwycięstwa. Było wiele drugich, trzecich miejsc. Bardzo się stęskniła za najwyższym miejscem na podium.
Katarzyna Niewiadoma była czujna aż do samego końca i zaatakowała na morderczym podjeździe Mur de Huy.
Tydzień przed świętami wielkanocnymi od wygranej w Ronde van Vlaanderen dzieliło jej pół koła. Przegrała finisz z Włoszką Elise Longo Borghini. – Wtedy pokazała, że jest obecnie jedną z najlepszych zawodniczek na świecie. Podczas ucieczki pracowała więcej niż inne zawodniczki, na finiszu zabrakło niewiele – mówi „Rz” Małgorzata Jasińska, trenerka kadry narodowej kobiet i dyrektor sportowy w brytyjskiej grupie Liveplus Wahoo.
W Walońskiej Strzale Niewiadoma pojechała inaczej. Była czujna aż do samego końca i zaatakowała na morderczym podjeździe Mur de Huy. Piękna akcja i piękne jej zakończenie. – Skłamałabym, gdybym powiedziała, że byłam zaskoczona tym zwycięstwem. Wiem, jak Kasia ciężko pracowała na zgrupowaniu wysokogórskim na Teneryfie i ten sprint we Flandrii był już zapowiedzią kolejnych dobrych wyników – opowiada Jasińska.
Czytaj więcej
Po takich wynikach łatwiej spoglądać z nadzieją dalej, na wyścig olimpijski w Paryżu, na potencjalny medal. 3 sierpnia kolarki będą miały do przejechania 158 km, ze startem i metą na placu Trocadero. Trzy razy będą się wspinać po brukowanym i wąskim odcinku Butte Montmartre – 1,1 km i 5,8 procent nachylenia. Wtedy jest trudno, ale to dla Niewiadomej bardzo dobrze. Wspinaczka na Montmarte to mniej wymagająca wersja Mur de Huy. – Powiedziałabym, że w pierwszej części wyścig przypomina klasyki w Bretanii, ale w drugiej - trasę mistrzostw świata w Leuven sprzed trzech lat, gdzie Kasia Niewiadoma zdobyła brązowy medal – opisuje wyścig olimpijski Jasińska.