Wraca temat końca kariery Magdy Linette. Padły ważne słowa ...

11 dni temu

Partner merytoryczny: Eleven Sports

Magda Linette to obecnie druga najlepsza polska tenisistka w rankingu WTA. O poznaniance zrobiło się głośno zwłaszcza rok temu, kiedy doszła aż do półfinału Australian Open, co było jej życiowym rezultatem jeśli chodzi o turnieje wielkoszlemowe. Później jej wyniki uległy załamaniu. Pojawiły się nawet myśli o końcu kariery, którymi zawodniczka podzieliła w wywiadzie się z Bartoszem Ignacikiem. Komentator Canal+ na łamach WP SportoweFakty niedawno wrócił do tych chwil i podzielił się swoją opinią na temat przyszłości naszej rodaczki oraz damskiego tenisa w kraju nad Wisłą.

Linette - Figure 1
Zdjęcia Interia

W styczniu 2023 nawet osoby nieinteresujące się tenisem dowiedziały się o Magdzie Linette. Poznanianka na australijskiej ziemi zagrała turniej życia i sprawiła, że to o niej, a nie o Idze Świątek rozpisywały się praktycznie każde polskie media. 32-latka na Antypodach zagrała wprost fenomenalnie i sprawiła mnóstwo pozytywnych niespodzianek. W drodze do półfinału pokonała takie zawodniczki jak: Mayar Sherif, Anett Kontaveit, Jekaterina Aleksandrowa, Caroline Garcia oraz Karolina Pliskova. Piękny sen trwał aż do potyczki z Aryną Sabalenką. Późniejsza triumfatorka imprezy wygrała z naszą rodaczką 7:6, 6:2.

"Kończę ten turniej z podniesionym czołem i satysfakcją. Przede wszystkim udowodniłam sobie, że wszystko jeszcze przede mną, a ciężka praca popłaca. I ogromne ukłony w stronę moich polskich kibiców. Nawet nie wiecie ile sił i wzruszeń mi dostarczyliście. Dziękuję" oznajmiła Linette na portalu "X" po życiowym sukcesie.

Magda Linette miała problemy. Przełamanie nadeszło dopiero w drugiej połowie roku

W dalszej części sezonu Magdzie Linette nie wiodło się już tak dobrze. Do najlepszej czwórki w pojedynczym turnieju awansowała jedynie w Guangzhou. Na chińskiej ziemi nasza rodaczka zagrała w wielkim finale, lecz uznała w nim wyższość gospodyni, Xiyu Wang, w stosunku 0:6, 6:2. Brak spektakularnych rezultatów nie zadowalał poznanianki. Z pewnością w paru imprezach oczekiwała od siebie znacznie więcej. 32-latka udzieliła nawet szczerego wywiadu dziennikarzowi Canal+, Bartoszowi Ignacikowi. Wyjawiła wówczas, że powoli myśli o końcu kariery, gdyby ta nie toczyła się dalej po jej myśli. Kibice byli w szoku, ale doskonale rozumieli Polkę. W końcu ona sama wie, co powinno być dla niej najlepsze.

Tegoroczne zmagania dla Magdy Linette rozpoczęły się od smutnej przygody w Australii. Poznanianka już "na dzień dobry" otrzymała mocny cios, bo na skutek kontuzji poddała mecz pierwszej rundy z Caroline Wozniacki i ze łzami w oczach opuszczała kort. W późniejszej fazie sezonu starała się o przełamanie. Nastąpiło ono dopiero pod koniec kwietnia. Turniej w Rouen 32-latka zakończyła dopiero w wielkim finale, gdzie nie dała rady Sloane Stephens. Mały sukces dał jej dodatkowego "powera", bo zaledwie pięć dni później jej grą znów zachwycał się świat. W drugiej rundzie Mutua Madrid Open Polka "urwała" seta samej Arynie Sabalence. Pomimo, że ostatecznie przegrała, kibice docenili jej świetną postawę i mają nadzieję na to, iż poznanianka jeszcze nie raz pokaże się w tym roku z dobrej strony.

Magda Linette jeszcze ma po co grać

Bardzo w naszą tenisistkę wierzy Bartosz Ignacik, czyli człowiek, który parę miesięcy temu usłyszał od zawodniczki wspomniane słowa na temat zbliżającego się końca kariery. W rozmowie z WP SportoweFakty komentator Canal+ wypowiedział się w tym temacie.

Magda potwierdziła w wywiadzie ze mną, że jeśli przestanie łapać się do turniejów wielkoszlemowych bez eliminacji, czyli wypadnie z czołowej setki rankingu, raczej będzie kończyć karierę. Mam nadzieję, że upłynie jeszcze dużo czasu, nim tak się stanie. Oby grała kolejnych kilka lat, choćby dwa albo trzy. Nie mamy wielu tenisistek w czołówce. Następczyń na razie za bardzo nie widać. Dlatego tym mocniej należy trzymać kciuki za poznaniankę

~ oznajmił

Polscy kibice także trzymają kciuki za ambitną 32-latkę. W środowe popołudnie sporo osób pewnie włączy telwizor, by dopingować naszą rodaczkę w starciu z Lin Zhu w ramach pierwszej rundy turnieju WTA 1000 w Rzymie. Początek starcia nie przed godziną 14:00.

Emre Can: Wiele osób mówiło, że nie mamy mentalności zwycięzców. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Magda Linette/DAVID GRAY / AFP/AFP

Zobacz także

Sportowym okiem
Czytaj dalej
Podobne wiadomości