Spięcie Magdaleny Filiks i Mariusz Kamińskiego podczas komisji ds ...

Data utworzenia: 23 kwietnia 2024, 19:12.

Przesłuchanie Mariusza Kamińskiego przed komisją ds. wyborów kopertowych obfitowało w emocje i spory. Zaiskrzyło również na linii Mariusz Kamiński — Magdalena Filiks. Były minister i posłanka cały czas sobie dogryzali i wzajemnie próbowali wyprowadzić się z równowagi.

— Wszyscy świadkowie po kolei, którzy odpowiadali na pytania, dlaczego premier Morawiecki nie zawarł tej umowy, mówili coś odwrotnego od pana. Wszyscy świadkowie mówili, że został pan przekonany, że nie musi pan już tej umowy podpisywać, ponieważ została już zawarta umowa z Pocztą Polską. Nikt absolutnie nie wspominał, że ta umowa miała dotyczyć jakiejś kwoty. Kto więc tutaj kłamie? — zapytała Filiks. I to wydawałoby się niewinne pytanie, wywołało lawinę wzajemnych oskarżeń.

Nikt nie kłamie, to pani stawia tezy. Te rzeczy, o których pani mówi, nie stoją ze sobą w sprzeczności. Nie było potrzeby, żeby zawierać umowę w danym momencie. PWPW otrzymało decyzję od premiera, której wydano rygor natychmiastowej wykonalności. Elementem tej decyzji było również przekazanie przez MSWiA pieniędzy

— przekonywał Kamiński.

To spowodowało natychmiastową reakcję posłanki KO. — Mówi pan: "rozumie pani"? Nie życzę sobie, żeby pan się tak do mnie zwracał. Próbuje mnie pan obrazić, nie uda się panu, bo ja nie wierzę w jakieś gusła i nie wyobrażam sobie, że jestem Napoleonem i twardo stąpam po ziemi — stwierdziła Magdalena Filiks. — Ja też — odparł Mariusz Kamiński.

Czytaj też: Kamiński skłamał pod przysięgą? Ćwiąkalski o tym, co może mu grozić

To jednak nie był koniec. — Pan ma taką dziwną skłonność, by formułować dziwne tezy, łącznie z tym, że jest pan posłem, ja się przyzwyczaiłam — stwierdziła polityczka.

Potem oboje sprzeczali się co do wyroku sądu w związku z wyborami kopertowymi. Magdalenie Filiks nie spodobała się odpowiedź Kamińskiego. — Halo, panie ministrze, o tym nie mówimy — powiedziała. — To jest pani opinia. Nie oglądałem prac komisji, obawiam się, że może pani manipulować wypowiedziami z komisji — odpowiedział Mariusz Kamiński. Po kolejnej wymianie zdań Filiks zarzuciła świadkowi, że "bajdurzy".

To jednak wciąż nie był koniec scysji. — Mogę mieć do pana prośbę? Czy mógłby pan słuchać moich pytań? — zapytała Magdalena Filiks. — Prosze pytać precyzyjnie. O, no wreszcie — odparł Mariusz Kamiński.

Naprawdę, jest pan ostatnią osobą w Polsce, która mogłaby mnie obrazić. Proszę nie prowokować

— stwierdziła posłanka KO.

— I wzajemnie — odparł przesłuchiwany. — Pana nie trzeba prowokować — stwierdziła Filiks.

Źródło: Onet.

Zobacz też:

Nie ma winnych śmierci Poli. 18-latka słała rodzicom dramatyczne smsy. "Żyję niby"

Dramat w Jankowicach. Rolnicy, sadownicy i właściciele winnic w całej Polsce załamują ręce

Adam Burakowski/Forum, Zbyszek Kaczmarek / Forum

Adam Burakowski / Forum

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji