Mariusz Kamiński: To ja zawiadomiłem CBA o korupcji w MSZ

5 dni temu

Mariusz Kamiński pojawił się w poniedziałek jako świadek sejmowej Komisji Śledczej ds. Afery Wizowej, by przekonać opinię publiczną, że służby, głównie CBA, w sposób profesjonalny i zdecydowany wykryły korupcję w MSZ przy wydawaniu wiz. Za łapówki załatwiał je współpracownik ówczesnego wiceministra dyplomacji Edgar Kobos (również był świadkiem komisji i potwierdził, że brał łapówki za wizy). 

– To ja byłem pierwszym ogniwem, które uzyskało informację w tej sprawie i to ja poleciłem CBA  ich zweryfikowanie oraz jej pełne wyjaśnienie – zaczął Kamiński. Ujawnił, że w drugiej połowie lipca 2022 r. zgłosiła się do niego osoba, która opowiedziała mu, że pewien przedsiębiorca zaproponował mu korupcyjną propozycję – dotarcia do MSZ, by poza systemem uzyskać wizy dla obcokrajowców. Kamiński zawiadomił szefa CBA Andrzeja Stróżnego. Mężczyzna ten złożył zeznania i od tego zaczęła się dziewięciomiesięczna praca CBA, by wykryć tę osobę. Był nią Edgar Kobos. 

Czytaj więcej

Mariusz Kamiński

– To było niesamowicie żmudne, trudne i pracochłonne – tłumaczył Kamiński atakującym go posłom, którzy zarzucali mu, że trwało to aż dziewięć miesięcy. CBA przeprowadziło dwie operacje specjalne „pod przykryciem” – tzw. kontrolowane wręczenie łapówek. 27 kwietnia 2023 r. w tej sposób wpadł Kobos – przyjął 160 tys. zł z 800 tys. zł, jakie miał otrzymać za lewe wizy. Po dwóch miesiącach aresztu zaczął współpracować z prokuraturą. Kamiński przyznał, że sprawa była poważna, i że z ówczesnej wiedzy wynikało, że „Piotr Wawrzyk, wiceminister MSZ, miał świadomość, że Kobos uzyskuje z tego korzyść majątkową”. Poinformował Zbigniewa Raua oraz Jarosława Kaczyńskiego. I to w efekcie jego nacisków Wawrzyk został odwołany ze stanowiska. Zdaniem Kamińskiego Kobos zakładał, że „trafił na żyłę złota”.

Były koordynator narzeka na brak informacji

Mariusz Kamiński przyznał, że projekt MSZ (koordynowany przez wiceministra Wawrzyka) rozszerzający ułatwienia dla wiz pracowniczych, które zakładało możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników, m.in. z Indii, Pakistanu, Iranu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, był „niezgodny z polityką rządu” i „skandaliczny”. Kamiński zeznał, że opinia MSWiA była negatywna i „projekt upadł”. Kamiński pytany przez posła Macieja Koniecznego o to, czy służby weryfikują, czy polskie wizy pracownicze, wydawane w masowych ilościach, nie służą wyłącznie do przedostania się do strefy Schengen i ile z tych osób podejmuje pracę w Polsce, były szef MSWiA nie był w stanie odpowiedzieć. – Państwo nie zbiera takich danych – krytykował Konieczny, stwierdzając, że „system wiz pracowniczych jest nadużywany”. 

Czytaj dalej
Podobne wiadomości