Porzucony pies był tak wierny, że spędził miesiąc, wracając do ...
Cooper po tym, jak został adoptowany ze schroniska poczuł, że ma okazję wrócić do swoich właścicieli. Zwierzę nie pamiętało porzucenia, a jedynie pozytywne momenty spędzone w swoim pierwotnym domu. Dlatego pies pokierował się tam, korzystając z okazji, by wyskoczyć z samochodu nowego właściciela.
Retriever spędził na marszu aż 27 dni, przedzierając się przez lasy i miasteczka. Przewędrował przez 65 km nieznanych okolic, aby lojalnie wrócić do swych właścicieli.
Cooper był samotny w drodze do miejsca, gdzie wychował się jako szczeniak. Nie miał pożywienia ani noclegu i musiał radzić sobie sam. Wędrował głównie nocą, unikając zatłoczonych przez ludzi miejsc.
Niezwykle wierny pies. Mimo porzucenia, poświęcił się, by wrócić do domuPsi instynkt zaprowadził go do rodzimego miasteczka. Pies w końcu dotarł do miejsca, które kiedyś uważał za dom.
Przez cały ten czas, nowy właściciel retrievera rozpaczliwie poszukiwał zwierzęcia. Przyłączyła się do niego internetowa armia miłośników psów, którzy starali się pomóc na wszelkie możliwe sposoby.
Nigel Fleming był ogromnie zaskoczony, gdy niespełna po miesiącu Cooper odnalazł się. Dotarł on aż do swoich byłych właścicieli.
Jest teraz bezpieczny, je małe posiłki, aby nabrać sił i powoli przybrać na wadze – bardzo schudł i desperacko potrzebuje ciepłej kąpieli, ale to może poczekać, aż będzie silniejszy. Mam nadzieję, że teraz zostanie w domu na dobre. Wiele przeszedł
– mówił nowy opiekun psa
Ryszard zapakował Pepę do samochodu, podjechał przed bramę schroniska i ją wyrzucił. "Bo mu się znudziła!"
(Mirror, Daily Mail)