Marszałek Hołownia: Zaplanowane posiedzenie Sejmu zostało ...

10 sty 2024

2024-01-09 12:29, akt.2024-01-09 14:13

publikacja
2024-01-09 12:29

aktualizacja
2024-01-09 14:13

Zaplanowane na bieżący tydzień dwa posiedzenia Sejmu zostały przeniesione na przyszły tydzień, na wtorek, środę i czwartek. To, co dzieje się w tym tygodniu, sytuacja głębokiego kryzysu konstytucyjnego, nie daje gwarancji, że w tym tygodniu obrady Sejmu przebiegałyby spokojnie [...] To nie ucieczka - poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał, że w przyszłym tygodniu Sejm zajmie się projektami: budżetu, ustawy okołobudżetowej, a także wnioskiem o wotum nieufności dla szefa MKiDN.

Marszałek Hołownia: Zaplanowane posiedzenie Sejmu zostało przeniesione
Marszałek Hołownia: Zaplanowane posiedzenie Sejmu zostało przeniesione
/ Sejm RP

Marszałek Hołownia poinformował we wtorek, że obecnie najważniejszą rzeczą jest praca nad tegorocznym budżetem. "Wczoraj odbyliśmy konsultacje w tej sprawie z liderami koalicji, z Ministerstwem Finansów, z premierem, z Kancelarią Sejmu, żeby upewnić się, że proces uchwalania budżetu nie jest w niczym zagrożony" - wskazał.

Hołownia zaznaczył, że "jesteśmy w trochę innej sytuacji", bo - jak mówił - poprawek do budżetu zgłoszono mniej.

"W związku z tym jesteśmy w stanie te terminy adaptować, a więc posiedzenie Sejmu budżetowe, tam będzie też ustawa okołobudżetowa, będzie wotum nieufności wobec ministra (kultury Bartłomieja) Sienkiewicza - ono odbędzie się w przyszły wtorek, środę i czwartek. W czwartek będzie to posiedzenie jednodniowe, na którym - mam nadzieję - budżet uchwalimy i do Senatu skutecznie wyślemy" - powiedział Hołownia.

Według terminarza posiedzeń Sejmu na 2024 r. w dniach 10-11 stycznia zaplanowane było drugie posiedzenie, a 12 stycznia - trzecie posiedzenie Sejmu X kadencji.

Posłowie mieli procedować m. in. projekt ustawy budżetowej na 2024 r. Według wstępnego planu, w środę miało odbyć się drugie czytanie projektu, a trzecie czytanie, czyli głosowanie, miało nastąpić w piątek.

Hołownia: Obecna sytuacja nie daje gwarancji, że w tym tygodniu obrady Sejmu przebiegałyby spokojnie

Marszałek podkreślił, że powód przełożenia posiedzeń Sejmu z tego tygodnia na przyszły jest jeden. "Moim zadaniem, i to mówiłem Prezydium Sejmu, które podzieliło moją argumentację, jest przede wszystkim dbanie o powagę Sejmu, o spokój społeczny, bo on jest absolutnie, fundamentalnie, najważniejszą dzisiaj dla nas wartością" - wskazał.

"Mam wrażenie, i podziela je Prezydium Sejmu, że to, co dzieje się w tym tygodniu, sytuacja głębokiego kryzysu konstytucyjnego, spór partyjny, który wokół tego rozgorzał, nie daje gwarancji, że w tym tygodniu, tak gorącym, obfitującym w różnego rodzaju rozstrzygnięcia, decyzje, awantury, dośnienia", posiedzenie Sejmu będzie przebiegało spokojnie - argumentował Hołownia.

Ocenił, że ostatnią rzeczą, której powinien chcieć parlamentarzysta, jest zamiana Sejmu z miejsca stanowienia prawa i dyskusji w miejsce, "w którym mogłoby dochodzić do scen, których w parlamencie nie chcielibyśmy oglądać".

"W naszej ocenie emocje, które towarzyszą tym procesom politycznym, które teraz zachodzą, należy studzić, należy tonować" - dodał.

Marszałek Sejmu: Moją rolą jest wyprowadzić nas z kryzysu konstytucyjnego

Hołownia na konferencji prasowej ocenił, że obecny status prawny Kamińskiego i Wąsika jest "jasny i niewątpliwy". Jak dodał, status ten wynika z wyroku skazującego Sądu Okręgowego w Warszawie, a nie z jego postanowień w sprawie wygaśnięcia ich mandatów poselskich.

Marszałek podkreślił, że jego zdanie w tej sprawie jest jasne i bierze pełną odpowiedzialność za swoje decyzje. "One muszą być klarowne i przecinać ten spór, który niestety mamy zawiniony przez tych, którzy wymiar sprawiedliwości do takiego miejsca, w którym dzisiaj jesteśmy w Polsce, doprowadzili przez ostatnie lata - co jest skandalem samym w sobie" - powiedział.

"Rolą marszałka jest próbować wyprowadzić nas z tego kryzysu poprzez decyzje, które będą podejmowane" - stwierdził Hołownia. Jak podkreślił, potrzeba dziś pokoju społecznego opartego na prawie równym wobec wszystkich.

Po posiedzeniu Konwentu Seniorów marszałek Sejmu poinformował o przełożeniu posiedzeń Sejmu. Jego zdaniem "sytuacja głębokiego kryzysu konstytucyjnego nie daje gwarancji, że w tym tygodniu obrady Sejmu będą przebiegały spokojnie". Jak zaznaczył, w czasie posiedzenia Konwentu przedstawiciele PiS i Konfederacji "zgłaszali zdania odrębne".

Hołownia: Ja nie wygasiłem mandatów Kamińskiego i Wąsika. One zostały wygaszone wyrokiem sądu

"Spokój społeczny i też poczucie, że opieramy się wszyscy na prawie, które jest jednakowe dla wszystkich - to są te czynniki, które w ocenie Prezydium Sejmu powinny wyjść na plan pierwszy" - uzasadniał swoją decyzję Hołownia.

Odpowiadając na zarzuty, że przeniesienie posiedzenia Sejmu to "ucieczka", powiedział, że "siła państwa powinna płynąć z mądrość". "I mądrość w tej chwili podpowiada takie, a nie inne rozwiązania, które sprawią, że będziemy próbowali deeskalować sytuację w Polsce, a nie stworzyć pola do tego, żebyśmy mogli znowu walczyć, bić się i ryzykować kolejne podziały, które między nami i tak będą" - podkreślił marszałek.

Wskazał, że po konsultacji z ekspertami, a także po wielu analizach prawnych nie ma wątpliwości co do tego, jaki jest status polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "Ten status nie wynika z żadnego mojego postanowienia, on wynika z wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który w ich sprawie został wydany" - powiedział Hołownia.

Zaznaczył, że dane umieszczone w Krajowym Rejestrze Karnym nie pozostawią żadnych wątpliwości - w przypadku Kamińskiego i Wąsika zapadł wyrok skazujący i nie ma tam żadnej adnotacji o ułaskawieniu.

"Ja nie wygasiłem mandatów panów Kamińskiego i Wąsika, one zostały wygaszone z mocy prawa w momencie, w którym zapadł wyrok sądu okręgowego. Postanowienie moje potwierdzające ten fakt służy w procedurze jednemu celowi - możliwości obsadzenia miejsc po byłych posłach przez kolejne osoby wskazane przez Państwową Komisję Wyborczą" - dodał marszałek.

Hołownia o Kamińskim i Wąsiku: Osoby, które nie są posłami, zasiadać w Sejmie nie będą

Marszałek Hołownia podczas wtorkowej konferencji prasowej został zapytany czy "liczy na to, że panowie jednak trafią do celi i nie będzie musiał wydawać zarządzenia np. dla Straży Marszałkowskiej, żeby ich nie wpuszczać".

Hołownia odpowiedział, że Kamiński oraz Wąsik "będą wpuszczeniu do budynku (Sejmu) tak, jak każdy były poseł". "Natomiast nie mogą głosować, nie mogą przebywać na sali obrad (Sejmu)" - podkreślił.

"Jak się tu pojawią, to będziemy egzekwować w jasny sposób ich status. Ich status jest taki, że ich mandat został wygaszony przez sąd okręgowy tym wyrokiem, który był, ja to potwierdziłem" - oświadczył Hołownia.

Zaznaczył, że osoby, które nie są posłami, zasiadać w Sejmie nie będą. "Będziemy egzekwować porządek w Sejmie bez wątpliwości" - podkreślił Hołownia.

Marszałek Sejmu: Nie obawiam się żadnej odpowiedzialności karnej za decyzje dot. Kamińskiego i Wąsika

Marszałek Hołownia podczas wtorkowej konferencji prasowej został zapytany czy nie obawia się odpowiedzialności karnej za kroki wobec posłów Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. "Absolutnie nie obawiam się żadnej odpowiedzialności karnej w związku z decyzjami, które podejmowałem do tej pory" - odparł Hołownia.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że czynności podejmowane przez Marszałka Sejmu w tej sprawie są decyzjami deklaratoryjnymi. "A więc potwierdzającymi zaistnienie faktów, a nie decyzjami per se" - wskazał.

"Jeżeli bym nie podjął takich decyzji o wydaniu choćby postanowień, sam podpadałbym pod odpowiedni paragraf i mógłbym być z tego powodu oskarżany przed prokuraturą, że nie wypełniłem zobowiązań wprost na mnie nakładanych przez prawo" - ocenił.

Hołownia tłumaczył, że jego działania wspiera szereg opinii prawnych pochodzących nie tylko z Biura Analiz Sejmowych, ale też od - jak mówił - wybitnych autorytetów prawnych.

Liczne konsultacje marszałka Sejmu

Marszałek Hołownia od poniedziałku prowadził konsultacje w sprawie polityków PiS Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, w stosunku do których jeszcze w grudniu wydał postanowienie o wygaśnięciu ich mandatów poselskich w związku ze skazaniem ich prawomocnym wyrokiem na kary więzienia. W piątek szef Kancelarii Sejmu wydał dyspozycję dezaktywacji kart poselskich Kamińskiego i Wąsika.

Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r.

W ubiegłą środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. W czwartek Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu Wąsika, a w piątek postanowienie marszałka Sejmu ws. stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Kamińskiego.

Marszałek Hołownia powiedział, że odwołania Wąsika i Kamińskiego od postanowienia o wygaśnięciu ich mandatów skierował do Izby Pracy SN i czeka na decyzję tej Izby w tej sprawie. Sprawą odwołania Kamińskiego Izba Pracy ma się zająć w środę.

Marszałek Hołownia: Przesunięcie posiedzeń Sejmu nie ma nic wspólnego z czwartkową manifestacją PiS

Dziennikarze pytali go m.in., czy ta decyzja nie wynika z organizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość w czwartek, 11 stycznia, manifestacji przed Sejmem.

Marszałek Sejmu odparł, że uczestniczył w wielu protestach uważa, iż Polacy mają prawo manifestować swoje poglądy, jeżeli zgodnie z prawem organizowana jest manifestacja. "To jest święte i naturalne prawo każdego obywatela" - podkreślił.

Zapewnił jednocześnie, że decyzja o przesunięciu posiedzeń Sejmu nie ma nic wspólnego z manifestacją PiS.

"Nasza decyzja o przesunięciu terminu wynika z tej całej atmosfery politycznego wzburzenia i też braku danych w wielu kwestiach, co mam nadzieję w przyszłym tygodniu zostanie zażegnane" - dodał.

Zdaniem Hołowni Polacy mają dość "kolejnych walk, konfrontacji, rzucania się sobie do oczu i nagrywania przez dwie strony filmików, z których każda mówi jak wspaniale broni najwyższych i najświętszych wartości".

Marszałek Hołownia zwrócił też uwagę, że w pierwotnych planach czwartkowe posiedzenie Sejmu miało się zakończyć na cztery godziny przed rozpoczęciem manifestacji, planowanej na godz. 16. "A w piątek było kolejne posiedzenie Sejmu, a na którym już ostatecznie uchwala się budżet" - powiedział.

Hołownia został poproszony o komentarz do tego, że manifestacja jest współorganizowana przez NSZZ "Solidarność". "Mogę powiedzieć tylko tyle, że są pewnie dwie Solidarności. Jedna to jest ta Solidarność - i ona jest, ona nie zniknęła - która codziennie mozolnie walczy o prawa pracownicze pracowników, pracowniczek w zakładach pracy w całej Polsce i ta praca jest potrzebna. (...) Natomiast jest też niestety jakaś część tej Solidarności (...), która w jasny i wyraźny sposób jest zaangażowana politycznie, co budzi mój sprzeciw jako obywatela" - powiedział. "Natomiast z drugiej strony nie można nikomu zabraniać manifestowania. Nie można nikomu zabraniać demonstrowania swoich poglądów, dopóki nie narusza wolności innych osób" - dodał.

"Więc mam nadzieję, że to właśnie taki pokojowy protest będziemy mieli tutaj w czwartek pod Sejmem, w którym pewne rzeczy zostaną powiedziane głośno, twardo, zdecydowanie, jeżeli ktoś tak potrzebuje, ale z zachowaniem tych wszystkich reguł, na które w demokracji powinniśmy się umówić. Mam nadzieję, że ta polityczna część Solidarności też to uszanuje" - powiedział marszałek. 

Autorzy: Aleksandra Kiełczykowska, Karol Kostrzewa, Karolina Kropiwiec, Rafał Białkowski, Agnieszka Ziemska, Danuta Starzyńska-Rosiecka

map/ pat/ ana/ rbk/ kos/ itm/

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia