To nie jest przypadek

6 lis 2023

Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin. Mistrzowie Polski 5 listopada 2022 roku rozbili 7:1 Wisłę Płock. Rok później podobnie urządzili Zagłębie Lubin.

Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin - Figure 1
Zdjęcia Dziennik Sport

Rywalizacja przy Limanowskiego miała dać odpowiedź, w jakiej dyspozycji jest Raków. Podopieczni Dawida Szwargi czekali na triumf od 8 października. W tym czasie przegrali między innymi z Górnikiem Zabrze i męczyli się z ŁKS-em w Pucharze Polski. Sytuacja więc była daleka od dobrej. Mecz z przeciętnie radzącym sobie Zagłębiem był nadzieją na przełamanie. To miało faktycznie miejsce.

Zespół trenera Szwargi pierwszy raz od dawna zagrał bardzo dobrze w ofensywie. Akcje się „kleiły” i tworzyły zagrożenie w polu karnym Sokratisa Dioudisa. Częstochowianie wyszli jednak na prowadzenie w czwartej minucie za sprawą wykończenia głową Bogdana Racovitana. Rumuński stoper otworzył wynik spotkania wykorzystując niefrasobliwość defensywy gości. Na nieszczęście dla Waldemara Fornalika i jego zespołu – był to dopiero początek lania, jakie wyprawić miał im Raków. Kolejnym był John Yeboah. Pomocnik otrzymał zagranie od Bartosza Nowaka z rzutu rożnego. Minął jak tyczki defensywę gości i w teorii lekkim, ale niezwykle precyzyjnym uderzaniem pokonał Dioudisa. Popis Ekwadorczyka można byłoby oglądać bez końca. Zupełnie inaczej było w przypadku Michała Nalepy.

Stoper Zagłębia na początku drugiej połowy źle przyjął piłkę. Ta padła łupem Ante Crnaca. Napastnik Rakowa w pierwszej połowie zmarnował dobrą okazję do zdobycia gola. Wykorzystał jednak błąd Nalepy, dograł do Yeboaha, który podwyższył prowadzanie. Później poszło już z górki. Wspomniany Crnac trafił na 4:0, a chwilę po wejściu na murawę piątego gola zdobył Sonny Kittel.

Czytaj także: Uśmiech fortunyKomplikacje zamiast powrotuPechowiec sezonu

Raków zabawił się z Zagłębiem Lubin i w pełni zasłużenie wygrał. Kibice mogli przypomnieć sobie sytuację równo sprzed roku. 5 listopada 2022 roku późniejszy mistrz Polski podejmował u siebie Wisłę Płock. Po m.in. czterech golach autorstwa Vladislavsa Gutkovskisa rozbił „Nafciarzy”. Teraz sytuacja była trochę inna, jednak nadal Raków był górą i po blisko miesiącu przerwy wygrał spotkanie ligowe. Dzięki temu częstochowianie tracą już tylko cztery punkty do Śląska Wrocław. W dodatku mają mecz zaległy do rozegrania. Oznacza to, że sytuacja w lidze nie jest dla Rakowa najgorsza.

Mistrzom Polski pozostaje odpoczynek przed czwartkowym spotkaniem w Lidze Europy w Lizbonie ze Sportingiem. Sytuacja Lubinian w lidze nie jest zła, jednak zdecydowanie muszą zacząć uważać. Spotkanie takie, jak z Rakowem może wlać w serca wiele niepokoju.

Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin 5:0 (2:0)

1:0 – Racovitan, 4 min (głową, bez asysty), 2:0 – Yeboah, 39 min (asysta Nowak), 3:0 – Yeboah, 51 min (asysta Crnac), 4:0 – Crnac, 54 min (asysta Nowak), 5:0 – Kittel, 66 min (asysta Lederman).

RAKÓW: V. Kovacević – Pestka, Racovitan, Tudor – Plavsić (64. Drachal), Lederman, Berggren (64. Koczergin), Jean Carlos (82. Malamis) – Yeboah 8 (64. Kittel), Nowak (73. Piasecki), Crnac. Trener Dawid SZWARGA.

ZAGŁĘBIE: Dioudis – Kłudka, Nalepa, Ławniczak, Kirkeskow – Wdowiak (85. Woźniak), Dąbrowski, Buletsa (60. Mróz), Poletanović (60. Makowski),Chodyna (46. Pieńko) – Kurminowski (76. Munoz). Trener Waldermar FORNALIK.

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Poletanović (29. faul), Wdowiak (45+1. faul), Ławniczak (63.faul).

Fot. Grzegorz Misiak/Pressfocus

Pamiętajcie – jesteśmy dla Was oczywiście w kioskach, marketach. Możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia