Real Madryt pokonał Mallorcę w La Liga. Jude Bellingham znowu ...
Jedni bezradni, drudzy nieskuteczni. Real Madryt mógł strzelić na wyjeździe Mallorce ze trzy, cztery gole, ale ostatecznie wygrał tylko 1:0 i zwyciężył w lidze czwarty raz z rzędu. Goście dość pewnie zgarnęli komplet punktów, mimo że przed rewanżowym meczem z Manchesterem City oszczędzany był Vinicius Junior, który dostał od trenera pół godziny. Na Majorce zobaczyliśmy błysk geniuszu Jude’a Bellinghama. Szkoda jednak, że tylko jeden i jego efektem był niecelny strzał. Anglik, uznany jakiś czas temu za piłkarskiego geniusza, od pewnego czasu regularnie zawodzi.
Jude Bellingham jesienią grał tak fenomenalnie, że niektórzy stawiali tezy, że to właśnie Anglik jest obecnie najlepszym piłkarzem świata. Ale 2024 rok? W meczu z Manchesterem City (3:3) w półfinale Ligi Mistrzów był w cieniu, bardziej błyszczeli inni. W La Liga Anglik zdobył w tym sezonie aż 16 goli i wciąż ma szansę na koronę króla strzelców, ale w tym roku ledwie trzy razy trafił do siatki.
Genialny strzał i poprzeczkaNa Majorce Bellingham chciał w końcu się odblokować i zagrać wielki mecz. Ale w pierwszych 45 minutach pokazał tylko jeden błysk geniuszu. Po ponad 20 minutach, w których prawie nic się nie działo, piłkę dograł mu Aurielien Tchouameni. Anglik ją przyjął i kapitalnie strzelił wewnętrzną częścią stopy, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Poza tą jedną szybką akcją praktycznie nic ciekawego się nie działo. Real próbował atakować, ale mu nie wychodziło. Mallorca, która przystąpiła do spotkania po porażce w rzutach karnych z Athletikiem Bilbao w finale Pucharu Króla, chciała kontrować rywala, lecz brakowało jej argumentów piłkarskich.
Bellingham nie trafił? To zrobił to Tchouameni. I to w wielkim stylu. Francuz postanowił na początku drugiej połowy uderzyć z dystansu. Czy Realowi, podobnie jak w meczu z City, pomógł rykoszet? Powtórki nie pozwalają jednoznacznie tego stwierdzić, ale piłka po uderzeniu nabrała przedziwnej, rzadko spotykanej rotacji i wylądowała w siatce. Real prowadził i kontrolował mecz, a Mallorca nie była w stanie mu poważniej zagrozić. Goście za to mogli podwyższyć prowadzenie, ale po błysku Luki Modricia i jego fantastycznym zagraniu Brahim Diaz przyjął piłkę jak junior i zmarnował fantastyczną okazję na rozstrzygnięcie meczu. Później równie kapitalną szansę zaprzepaścił jeszcze Federico Valverde. Real dowiózł jednak minimalne prowadzenie do końca.
Real bez gwiazdReal rozpoczął mecz na Majorce bez kilku ważnych piłkarzy. Na ławce usiadł m. in. Vinicius Junior. Brazylijczyk w swoich trzech wcześniejszych występach w La Liga błyszczał – zdobył pięć goli na osiem wszystkich Realu. Teraz jednak Carlo Ancelotti dał mu odpocząć i wpuścił go na boisko w 63. minucie. Vinicius był aktywny, ale nie strzelił gola. Jego brak od początku nie może dziwić. Real dość pewnie zmierza po mistrzostwo Hiszpanii, a w środę rozegra w Manchesterze rewanż z City. Wydaje się, że to przedwczesny finał LM i ten, kto w tej parze okaże się górą, prawdopodobnie zgarnie trofeum.
Mallorca – Real Madryt 0:1 (0:0)
Tchouameni 48
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O PIŁCE HISZPAŃSKIEJ NA WESZŁO:
Ancelotti przeszedł do historii Ligi Mistrzów Barcelona może mieć poważne problemy Szef ligi hiszpańskiej uderza w prezesa Realu Madryt!