Koszykarska kadra Realu Madryt wydawała się gotowa na sezon 2024/25. Wszystko zmieniły Igrzyska Olimpijskie i znakomity występ Guerschona Yabusele. Francuz pokazał się z dobrej strony na tyle, że ponownie przyciągnął do siebie zainteresowanie z NBA. Postanowił spróbować za oceanem po raz drugi i rozwiązał kontrakt z Królewskimi, zobowiązując się do zapłaty 2,5 miliona euro.
W tej sytuacji klub od razu ruszył po Dāvisa Bertānsa. Łotysz po ośmiu latach gry w NBA nie ma obecnie drużyny. Oferta ze strony Realu Madryt mu się podoba, ale wyżej stawia pozostanie w NBA. Z tego powodu poprosił o czas, żeby poczekać na propozycję, która pozwoli mu zostać za oceanem. Królewscy na koszykarskim rynku transferowym działają od lat tak samo, czekają na nadarzające się okazje, a teraz jest ku temu dobry czas, ponieważ zawodnicy z NBA, którym wygasły kontrakty przychylniejszym okiem spoglądają w kierunku Europy. Przez moment w mediach przewinął się temat Evana Fourniera, ale Francuz ostatecznie wylądował w Olympiakosie.
Portal Eurohoops natomiast poinformował dzisiaj, że Real Madryt prowadzi zaawansowane rozmowy z Cedim Osmanem. 29-latek urodził się w Macedonii Północnej, ale ma tureckie obywatelstwo. Mierzy 201 centymetrów i gra na pozycji niskiego skrzydłowego, a więc na innej niż Yabusele. W Europie bronił barw Efesu. W 2015 roku został wybrany z 31. numerem w Drafcie przez Minnesotę. Do NBA trafił jednak dopiero dwa lata później, podpisując kontrakt z Cleveland. Tam spędził aż sześć lat, rozgrywając ponad 400 meczów.
W sezonie 2023/24 trafił do San Antonio, w którym uzbierał 72 występy. Jego umowa z tym klubem wygasła, a szanse na umowę gwarantowaną z innym zespołem nie są duże. W tej sytuacji Cedi poważnie zastanawia się nad powrotem do Europy. Real Madryt postanowił wkroczyć do gry i na razie wydaje się faworytem do pozyskania Turka.