Real zalicza wpadkę za wpadką! Światowe gwiazdy bezradne ze ...
Nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu Realu Madryt i jego nowej gwiazdy - Kyliana Mbappe. Francuz w starciu z Las Palmas oddał aż dziewięć strzałów, ale bramkarza rywali pokonać zdołał tylko Vinicius Junior - i to z rzutu karnego. To jednak dało "Królewskim" tylko punkt. To ich drugi wyjazdowy remis z rzędu.
Latem Real Madryt po transferze Kyliana Mbappe stał się jeszcze bardziej "galaktyczny" - nawiązując do drużyny z przeszłości - lecz początek sezonu w wykonaniu podopiecznych Carlo Ancelottiego jest daleki od oczekiwanego. Mistrzowie Hiszpanii rozpoczęli od remisu 1:1 z Mallorcą, a później wygrali 3:0 z Realem Valladolid, ale ich gra była daleka od oczekiwanej. Zawodzili zwłaszcza gracze ofensywni, w tym Kylian Mbappe, który wciąż polował na swoją pierwszą bramkę na hiszpańskich boiskach.
Zobacz wideo Don Kasjo przesadził! "To są idioci". I ujawnił zarobki na FAME 22
W czwartek Real udał się na Wyspy Kanaryjskie, aby w trzeciej kolejce La Liga zmierzyć się z Las Palmas. Gran Canaria to region geograficzny kojarzący się z wypoczynkiem na leżaku i tak wyglądała gra Realu Madryt w pierwszej połowie. "Królewscy" już w piątej minucie stracili bramkę. Alberto Moleiro wpadł w pole karne i ułożył sobie piłkę do strzału na lewej nodze. Jego uderzenie po ziemi wpadło przy dalszym słupku, pokonując Thibaut Courtois.
Co ciekawe, gospodarze nie cofnęli się na własną połowę. Sumiennie rozgrywali piłkę, nie przejmując się skąpym pressingiem rywali. Dość powiedzieć, że posiadanie piłki cały czas oscylowało około 50-50 proc. "Królewscy" mieli problem z wykreowaniem sytuacji. Jedyne zagrożenie to strzał z rzutu wolnego Federico Valverde. Carlo Ancelotti musiał reagować w przerwie - na placu gry pojawili się Rodrygo oraz Fran Garcia.
Real musiał ruszyć i zaczął bombardować bramkę Jespera Cillessena sporą liczbą strzałów, ale prawie się nadział na bardzo bolesny cios. Sandro Ramirez został wypuszczony na wolne pole. W zasadzie minął już golkipera rywala, ale wygonił się z piłką zbyt mocno, przez co nie trafił w bramkę.
Zawodnikom Realu Madryt wyrównać udało się dopiero w 69. minucie. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym sędzia głównym zdecydował się podyktować rzut karny za zagranie ręką jednego z graczy Las Palmas, który zablokował strzał Ardy Gulera. Z jedenastu metrów pewnie trafił Vinicius Junior.
Wydawało się, że wyrównanie doda animuszu Realowi, ale to Las Palmas ponownie ruszyło do ataku. Dopiero w ostatnich 10 minutach goście rzucili na szalę wszystko, aby zgarnąć trzy punkty. Swojego debiutanckiego gola na hiszpańskich boiskach wciąż szukał Kylian Mbappe, ale jego liczne próby nie przynosiły powodzenia. W sumie oddał aż dziewięć strzałów.
W samej końcówce na murawie pojawił się Endrick. 18-latek, podobnie jak w poprzednim meczu, już w pierwszym kontakcie z piłką mógł zostać bohaterem. Do siatki Courtois trafili za to gospodarze, ale sędzia liniowy słusznie dopatrzył się spalonego po stałym fragmencie gry.
Po pięciu minutach doliczonego czasu gry arbiter główny zagwizdał po raz ostatni, co oznaczało remis 1:1. Real Madryt po trzech meczach ma na swoim koncie raptem pięć punktów - cztery mniej od liderującej FC Barcelony z kompletem zwycięstw.