Skandal na całe Włochy. Nicola Zalewski zamieszany. "Delikatna ...

13 paz 2023
Zalewski Nicola

Reprezentant Polski Nicola Zalewski jest jednym z piłkarzy uwikłanych w obstawianie meczów w nielegalnych zakładach. Zgodnie z przepisami włoskiej federacji, maksymalna kara za taki proceder wynosi trzy lata dyskwalifikacji, a w najlepszym wypadku może się zakończyć na karze grzywny. - To delikatna sprawa - słyszymy z Włoch, gdzie postanowiliśmy zapytać o sprawę Zalewskiego.

Przez lata włoski futbol był skażony przeróżnymi aferami, powiązanymi m.in. z handlowaniem meczami. W 1980 roku doszło do afery Totonero, w której dwóch rzymskich biznesmenów, kibicujących odpowiednio Romie i Lazio, dogadywało się z piłkarzami Lazio na ustawianie meczów w zamian za procent z zysków z postawionych zakładów u nielegalnie działających bukmacherów. Sprawa zakończyła się karną degradacją Lazio i Milanu do Serie B, a Felice Colombo, ówczesny prezes Milanu, był dożywotnio zdyskwalifikowany. Ukaranych zawodników, działaczy i klubów było o wiele więcej.

Zobacz wideo Probierz zaczął kadencję bardzo odważnie! Jeden piłkarz zawiódł na całej linii

36 lat później Włochy były pogrążone w aferze Calciopoli. Afera wybuchła po ujawnieniu zapisu rozmowy telefonicznej między dyrektorem Juventusu Luciano Moggim, a Pierluigim Pairetto, układającym grafik sędziów na poszczególne mecze w Serie A. Wówczas odebrano dwa mistrzostwa Juventusowi, a klub był karnie zdegradowany do drugiej ligi. Po latach legendarny Christian Vieri przyznał, że aferę Calciopoli miał wywołać Massimo Moratti, były prezes Interu Mediolan.

Przez ostatnie godziny włoskie media żyją natomiast sprawą związaną z obstawianiem zakładów u nielegalnych bukmacherów przez piłkarzy. Została ona ujawniona przez Fabrizio Coronę, byłego paparazzo. Jest to człowiek o, mówiąc bardzo delikatnie, kolorowej przeszłości.

W 2015 roku Corona został prawomocnie skazany na 13 lat i dwa miesiące pozbawienia wolności za liczne przestępstwa. Na jego koncie są m.in. kradzieże, oszustwa podatkowe, posługiwanie się fałszywymi banknotami, czy handel narkotykami. Dawniej miał zastraszać Francesco Tottiego, Davida Trezegueta, Alberto Gilardino czy Adriano. We Włoszech kibicuje Interowi Mediolan, a w 2000 roku pracował przez trzy miesiące w klubowej telewizji. Teraz jest o nim głośno we Włoszech ze względu na ujawnianie ciemnej strony piłki nożnej we Włoszech.

Polak wmieszany w aferę bukmacherską. "Delikatna sprawa"

Corona zapowiedział w mediach społecznościowych, że w piątek po godz. 14 ogłosi kolejnego piłkarza, który jest zaangażowany w aferę bukmacherską i stawianie zakładów na nielegalnych platformach, bez licencji we Włoszech. Jednocześnie wskazał, że chodzi o gracza Romy. Na profilu Dillinger News na Instagramie pojawił się wycięty kontur piłkarza sugerujący, o jakiego piłkarza Romy może chodzić. Internauci szybko wykryli, że opublikowane zdjęcie zawierało podobiznę Nicoli Zalewskiego, najpewniej z meczu towarzyskiego z Szachtarem Donieck na Stadio Olimpico.

Wieści o Zalewskim potem ostatecznie się potwierdziły. W związku z tym, że sprawa jest dynamiczna, Sport.pl skontaktował się z Lorenzo Latinim, dziennikarzem gazety "Il Romanista". Uzyskaliśmy od niego krótki komentarz do tej sprawy. - Chciałbym po prostu przekazać, że sprawa jest bardzo delikatna. Czekamy na oficjalne wiadomości w tej sprawie, w tym stanowisko prokuratury, Romy i samego zawodnika. Oczywiście, gdyby się to potwierdziło, byłoby to naprawdę bardzo poważne, ale czekamy na kolejne wiadomości - przekazuje Latini.

Portal dillingernews.it pisze, że na razie Zalewski nie jest objęty dochodzeniem przez włoski wymiar sprawiedliwości. Zgodnie z art. 24 Kodeksu Sportowego FIGC, który cytuje "Calcio e Finanza", piłkarz nie może brać udziału w zakładach bukmacherskich, które dotyczą jego dyscypliny - co ciekawe, przy innych dyscyplinach (np. koszykówka czy siatkówka) może zawierać zakłady. Ale musi tego dokonywać w autoryzowanych punktach z licencją we Włoszech.

Co grozi podejrzanym w takim przypadku? Kara grzywny zaczyna się od 25 tys. euro, a minimalny zakaz gry to sześć miesięcy w zawieszeniu na trzy lata w przypadku, gdy uzna się danego gracza za winnego. Dyskwalifikacja to okres nie krótszy niż trzy lata, ale jeśli osoba podejrzana będzie współpracować ze służbami, to może dostać karę krótszą o połowę (18 miesięcy) bądź zaledwie 1/3 (12 miesięcy). To dotyczy rozgrywek pod egidą FIFA, UEFA i FIGC, czyli włoskiej federacji.

W związku z tym, że na razie wieści o Zalewskim pojawiły się tylko od Corony, nie należy ferować wyroków i czekać na kolejne informacje w tej sprawie. Niewykluczone, że w najbliższych minutach bądź godzinach do sprawy odniosą się wyżej wspomniane strony, a także m.in. Polski Związek Piłki Nożnej. Zalewski został powołany do reprezentacji Polski do lat 21, którą obecnie prowadzi Adam Majewski. Gracz Romy zagrał w meczu towarzyskim ze Słowacją (2:2). Sky Italia pisze, że prawnicy Zalewskiego będą przygotowywać pozew sądowy o zniesławienie.

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl przekazał, że Zalewski przedstawił swoim agentom stanowisko, w którym zaznaczył, iż nie brał udziału w nielegalnym obstawianiu meczów, stanowczo zaprzeczając pojawiającym się informacjom. "Z zawodnikiem rozmawiał PZPN, któremu piłkarz przedstawił swoje jasne zdanie ws. pojawiających się oskarżeń. Federacja nie zamierza reagować na jak na razie medialne doniesienia" - czytamy w artykule. Tomasz Kozłowski, dyrektor departamentu mediów PZPN dodał, że ani do Romy, ani do PZPN nie zgłosiły się żadne służby, a federacja nie będzie wydawać oświadczeń.

Nie tylko Zalewski. Kolejni zawodnicy są na liście. "Co najmniej 50 graczy"

Zalewski nie jest jedynym piłkarzem, którego nazwisko pojawia się w medialnych doniesieniach w kontekście tej afery. - Mam listę co najmniej 50 piłkarzy Serie A, którzy są w to zamieszani. Nie ma w tym gronie nikogo z Napoli - stwierdził Corona. W sieci można znaleźć listę kilkunastu graczy, którzy mogą być kolejnymi członkami afery, ale z racji na niepotwierdzone wieści, nie opublikujemy jej w tym artykule. A o kim pisały włoskie media jeszcze przed ujawnieniem sprawy o Zalewskim?

W ostatnich godzinach Corona poinformował, że prokuratura w Turynie wszczęła śledztwo ws. Nicoli Fagioliego z Juventusu, Sandro Tonaliego z Newcastle United i Nicolo Zaniolo z Aston Villi. Ze względu na tę sprawę Tonali i Zaniolo opuścili zgrupowanie reprezentacji Włoch, wcześniej składając zeznania w obecności Gianluigiego Buffona, kierownika reprezentacji Włoch, a Fagioli sam zgłosił się do Sądu Sportowego i prokuratury, by złożyć wyjaśnienia w tej sprawie. Każda kolejna godzina przynosi następne wieści.

Tonali i Zaniolo mieli obstawiać mecze swoich drużyn, ale gracz Newcastle nie decydował się na zakłady meczów, w których grał. W sprawę Zaniolo miała być zaangażowana jego mama Francesca. Niewykluczone, że to dopiero początek i widzimy tylko wierzchołek góry lodowej. Dziennik "La Repubblica" pisze, że służby po sprawdzeniu telefonu Fagioliego odkryły, że przynajmniej dziesięciu innych graczy jest zamieszanych w obstawianie meczów. Mowa o zawodnikach Romy, Interu Mediolan, Milanu, Lazio i Cremonese.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia