Prezes Glapiński nieusuwalny? Opozycja i NBP szykują się na ...

30 lis 2023

Czy szef NBP Adam Glapiński stanie przed Trybunałem Stanu? Im bliżej zaprzysiężenia rządu, na czele którego stanąć ma Donald Tusk, tym częściej to pytanie pojawia się w mediach. Z jednej strony mamy bowiem deklaracje kluczowych polityków Koalicji Obywatelskiej, z drugiej jasne sygnały płynące z samego NBP. Czy jednak postawienie zarzutów szefowi banku centralnego jest w ogóle możliwe? Na jakich zasadach miałoby się dokonać?

Adam Glapiński - Figure 1
Zdjęcia Money.pl

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także:

Stopy procentowe. Prof. Marek Belka: RPP w końcu podjęła dobrą decyzję

Szef NBP przed Trybunał Stanu? Dwie deklaracje

Zacznijmy od stanowiska, które przed kilkoma tygodniami wygłosił Tusk. - Mamy większość, żeby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego. Będziemy analizować tę sprawę - powiedział lider KO.

Ta deklaracja zabrzmiała dość stanowczo. Tym bardziej dziwić mogą słowa Andrzeja Domańskiego - posła KO szykowanego na stanowisko ministra finansów. - Jestem jednoznacznym krytykiem Glapińskiego, jego nieudolnej polityki pieniężnej, ale za to akurat, że nie przypilnował inflacji w Polsce, Trybunał Stanu się nie należy i chciałbym, żeby wszyscy o tym pamiętali, także byli prezesi NBP - mówił w Radiu Zet Domański.

Adam Glapiński nie zasypia gruszek w popiele i już teraz szykuje się na ewentualne starcie. Jak ustaliła Wirtualna Polska, prezes NBP miał zdecydować o zatrudnieniu kancelarii z USA, która wesprze go w ewentualnym sądowym starciu z Donaldem Tuskiem. Szef banku centralnego szuka też poparcia w międzynarodowych instytucjach. Marta Kightley, zastępczyni Glapińskiego, w rozmowie z portalem Business Insider poinformowała, że NBP poprosił Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy "o podjęcie działań w tej sprawie".

Różnica w przepisach

Na jakiej podstawie Adam Glapiński mógłby stanąć przed Trybunałem Stanu? Prof. Artur Nowak-Far, specjalista w zakresie prawa europejskiego i były wiceszef MSZ w rozmowie z money.pl zwraca uwagę na różnice w polskich i unijnych przepisach.

- Zgodnie z prawem Unii Europejskiej prezes banku centralnego ma gwarancję niezależności również przejawiającą się w ten sposób, że - co do zasady - nie można go odwołać w trakcie kadencji - wyjaśnia.

Polskie przepisy konstytucyjne, które umieszczają Adama Glapińskiego wśród osób, które mogą być zawieszone czy usunięte ze stanowiska w ramach odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, są od zawsze uznawane za niezgodne ze standardem unijnym. Ale są i obowiązują - podkreśla Artur Nowak-Far.

Adam Glapiński - Figure 2
Zdjęcia Money.pl

W Unii Europejskiej istnieją procedury, które pozwalają usunąć szefa banku centralnego. Przesłanki, które muszą zostać spełnione, są jednak dość restrykcyjne.

Prawo unijne nie przewiduje zupełnej nieusuwalności prezesów i innych członków organów decydujących o polityce pieniężnej banku centralnego. Mogą być usunięci ze stanowiska, a tym bardziej zawieszeni, gdy popełnią poważne przestępstwo - również w sferze zawodowej. To jest kategoria niedookreślona, w sprawie której Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) się nie wypowiadał. Najjaśniejszą przesłanką do stosowania tej regulacji byłoby popełnienie przez któregoś z prezesów banków centralnych przestępstwa kryminalnego. Wtedy wspomniane unijne przepisy z pewnością znalazłyby zastosowanie z takim skutkiem, że osoba skazana za takie przestępstwo mogłaby zostać usunięta ze stanowiska - stwierdził Nowak-Far.

Zarzuty, które są kierowane w stronę prezesa, musiałyby być takie, by w świetle prawa unijnego stanowiły przestępstwo lub inne poważne naruszenie porządku prawnego. Co do tego, czy zarzuty, które zostaną prezesowi NBP postawione przed ewentualnym Trybunałem Stanu, spełniają przesłanki zawarte w przepisach unijnych, musiałoby być przedmiotem postępowania TSUE. Tylko Trybunał jest władny, by zinterpretować tego typu sytuację w kontekście prawa unijnego - zaznacza rozmówca money.pl.

"Najpierw muszą być sformułowane zarzuty"

Ekspert podkreśla przy tym, że niezgodność ze standardami unijnymi - chociażby częściowa - dotycząca odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu nie usuwa z porządku prawnego przepisów krajowych. Upośledza jednak ich stosowanie. Z tego powodu wiele zarzutów teoretycznie możliwych do postawienia prezesowi NBP na gruncie prawa krajowego może mieć poważne deficyty z punktu widzenia prawa UE.

Dziś nie możemy przesądzać, czy prezesowi NBP faktycznie grozi zawieszenie lub odwołanie z funkcji. Najpierw zarzuty muszą być sformułowane, a praca nad tym dopiero trwa. Dopiero w odniesieniu do konkretnych zarzutów, tego, czego konkretnie dotyczą, będziemy mogli powiedzieć coś więcej. Dziś to "gdybanie" - stwierdził ekspert.

Artur Nowak-Far zwrócił też uwagę, że funkcjonowanie banku centralnego może budzić niezadowolenie części uczestników rynku.

Adam Glapiński - Figure 3
Zdjęcia Money.pl

- W naszym interesie jest bez wątpienia to, by prezes NBP zachowywał się w kontaktach z mediami - jak to ująć - mniej dziwnie. To właśnie w ich kontekście mogą pojawić się najpoważniejsze pytania o wiarygodność prezesa Glapińskiego. Jak na razie, wiele wskazuje na to, że jego publiczne wystąpienia go osłabiają - komunikuje się on w sposób, którego odbiorcy mogą nie rozumieć - stwierdził ekspert.

Odniósł się też do wypowiedzi Adama Glapińskiego, który ostrzegał, że próba usunięcia go ze stanowiska może odbić się na gospodarce.

- Głosy płynące z NBP, o tym, że próby usunięcia prezesa odbiją się na kursie złotego, są przesadzone. Podobnie jak twierdzenie, że cały świat chwali NBP. W tej mierze prezes Glapiński to trochę taka "samochwała" co "w kącie stała". Myślę, że warto jednak zacząć patrzeć w przyszłość. Polska będzie miała wkrótce nowy rząd, a jej wiarygodność wzrośnie. Może to mieć istotny wpływ na pozycję Polski na świecie i na kondycję naszej waluty - podsumował Nowak-Far.

Polska Agencja Prasowa zapytała o kwestię niezależności prezesów banków centralnych Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W odpowiedzi TSUE wskazał na wyrok z 26 lutego 2019 r., dotyczący szefa łotewskiego banku centralnego. Został on wówczas zawieszony w obowiązkach.

W wyroku powołano się na zapisy Statutu Europejskiego Systemu Banków Centralnych (ESBC) i EBC. Zgodnie z nimi prezes krajowego banku centralnego może zostać zwolniony z urzędu wyłącznie wówczas, gdy "nie spełnia już warunków koniecznych do wykonywania swych funkcji lub dopuścił się poważnego uchybienia" - informuje PAP.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Co za bzdury na tym portalu poganiają kolejne bzdury kłamstwa i manipulacje. Nieusowalninsa tylko bogowie a takie marionetki kończą wraz ze spalonym przedstawieniem i marnym teatrem grozy co już odegrali okradając polakow Lichwiarze

Jak zobaczyłem Adama L. w zarządzie NBP to straciłem wiarę w kompetencję , wice prezes PIS-u działający m.in. na dolnym śląsku, czy bywał w Szklarach Górnych , Grzybianach, Goli jak tak to w jakim celu, u osób w prywatnych domach? Jakich osób? Może komisja działaczy w Lubinie, Legnicy itd. czołowych polityków z tego regionu

Trybunał dla prezesa i jego dwórek które inkasowaly po 60 tys. miesiecznie

A gdyby tak wyjąć spod prawa całą partię od blotek po asy ?

Zniszczą nam gospodarkę już Orlen traci na giełdzie przez peło,holownie a jeszcze chcą stawiać wiatraki przy domach i będzie można wywlaszczać ludzi

Czytaj dalej
Podobne wiadomości