Bogumiła Wander w dramatycznym stanie. Mąż chce ją zostawić ...

26 maj 2023
Bogumiła Wander

Bogumiła Wander zmaga się z chorobą Alzheimera. W ostatnich latach jej stan pogorszył się do tego stopnia, że bliscy stracili z nią kontakt. Kapitan Krzysztof Baranowski ze smutkiem stwierdził, że jego żona "jest już w swoim świecie" i go nie rozpoznaje. Słynny żeglarz regularnie odwiedza ukochaną w ośrodku w podwarszawskim Konstancinie, lecz z przerażeniem obserwuje, jak choroba stopniowo odbiera jej władze umysłowe. 

Chora na Alzheimera Bogumiła Wander jest w kiepskim stanie

Jak relacjonuje Krzysztof Baranowski, Bogumiła Wander porusza się na wózku inwalidzkim i nie jest już w stanie sama o siebie zadbać.

Rozmawiamy, ale trudno jest się z nią porozumieć. Na tę chorobę nie ma lekarstwa, więc trzeba brać, co życie daje, i cieszyć się, że póki co stan żony jest dobry. I że nie ma zagrożenia życia. Tyle że jest to życie jakby zupełnie w innym świecie 

- wyznał kapitan w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

W czasie pandemii koronawirusa małżonkowie nie mogli się w ogóle widywać. Potem, gdy zniesiono obostrzenia, Krzysztof Baranowski ponownie zaczął odwiedzać chorą żonę, lecz po pewnym czasie zdarzyło się kolejne nieszczęście. 85-letni kapitan uległ wypadkowi i na czas rehabilitacji musiał zawiesić wizyty w Konstancinie. 

Krzysztof Baranowski podął trudną decyzję - wyrusza w rejs 

Wkrótce małżonków czeka kolejna długa rozłąka. Jak informuje "Życie na gorąco", Krzysztof Baranowski chce wyruszyć w samotny rejs dookoła świata, co oznacza, że będzie musiał zostawić Bogumiłę Wander samą na wiele tygodni.

85-latek przygotowywał się do wyczynu od dawna, lecz zrezygnował po ataku na Ukrainę. W Polsce trzymała go także chora żona, lecz kapitan wie, że w najbliższym czasie nie zanosi się na przełom. 

- Sytuacja Bogusi jest dramatyczna od czterech lat - cytuje Krzysztofa Baranowskiego magazyn.  

Kapitan ma jednak plan na wypadek nagłej zmiany sytuacji. Zapewnił, że jeśli tylko dostanie wiadomość o żonie, natychmiast przerywa rejs i wraca do Polski. 

- Jakby coś się Bogusi stało, zmierzam do najbliższego portu, wsiadam w samolot i wracam. Boję się tego rejsu jak cholera. Chyba każdy, by się bał, bo w Zatoce Adeńskiej w Afryce można spotkać piratów, a z kolei na zachodnim Atlantyku na jachty napadają orki, obgryzając im płetwy sterowe - podkreślił słynny żeglarz, który jako pierwszy Polak dwukrotnie opłyną kulę ziemską.

Zobacz także: Danuta Błażejczyk zmagała się z nowotworem. W jakim jest stanie?

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia