Cimoszewicz o przeszukaniu u Ziobry, przypomniał śmierć Barbary ...

Cimoszewicz

- Politycy PiS-u, którzy głośno protestują, powinni pamiętać o jednym i w związku z tym milczeć. Powinni pamiętać o tym, co zrobili Barbarze Blidzie - mówił w TVN24 Włodzimierz Cimoszewicz. Były premier i minister sprawiedliwości, prokurator generalny komentował zatrzymania i przeszukania w domach części polityków Suwerennej Polski związane ze śledztwem ws. Funduszu Sprawiedliwości. Cimoszewicz zadeklarował pełne zaufanie do Adama Bodnara i szczegółowo przypomniał sprawę Barbary Blidy, która zginęła 25 kwietnia 2007 roku, po tym jak do jej domu weszło ABW z nakazem zatrzymania.

W poniedziałkowym wydaniu "Faktów po Faktach" w TVN24 Anita Werner rozmawiała z Włodzimierzem Cimoszewiczem, byłym premierem, byłym wicepremierem, byłym ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym w rządzie Waldemara Pawlaka. Dziennikarka zapytała o ocenę działań służb, które we wtorek 26 marca dokonały przeszukań w mieszkaniach i domach polityków Suwerennej Polski, w tym Zbigniewa Ziobry. Sprawa ma związek z nieprawidłowościami w dysponowaniu pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości. - Moim zdaniem to było zgodne z prawem - odparł jednoznacznie Cimoszewicz.

Zobacz wideo Cimoszewicz: Rosja nie jest w stanie zrobić już niczego gorszego

Cimoszewicz wspomina Barbarę Blidę: Nie jestem o tym przekonany do dzisiaj

- Jednocześnie ci politycy PiS-u, którzy głośno protestują, powinni pamiętać o jednym i w związku z tym milczeć. Powinni pamiętać o tym, co zrobili Barbarze Blidzie. I to mówię już jako człowiek, nie jako były prokurator generalny: na moje współczucie oni liczyć nie mogą - podkreślił Włodzimierz Cimoszewicz. Anita Werner poprosiła o przypomnienie sprawy Barbary Blidy, byłej ministerki w rządzie Cimoszewicza. Były premier podkreślił, że "z ewidentnej inspiracji Zbigniewa Ziobry, który był wtedy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, doszło do przeszukania w domu Blidy i zdarzenia, które skończyło się jej śmiercią".

Oficjalna wersja mówi o samobójstwie. Ja przyznaję szczerze, że nie jestem o tym przekonany do dzisiaj. Ponieważ znikały dowody i zacierano ślady w tej sprawie. A Zbigniew Ziobro, kiedy ta tragedia miała miejsce, czekał na dogodną chwilę na konferencję prasową, żeby ogłosić wielki sukces swojej prokuratury

- przypomniał Włodzimierz Cimoszewicz.

ABW weszło do domu Barbary Blidy w kwietniu 2007. Była ministerka śmiertelnie się postrzeliła

Włodzimierz Cimoszewicz stał na czele Rady Ministrów od 7 lutego 1996 do 31 października 1997. Rząd został powołany przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego 7 lutego 1996 po dymisji rządu Józefa Oleksego. Ministerką gospodarki przestrzennej i budownictwa w gabinecie Cimoszewicza była Barbara Blida.

Do domu polityczki w Siemianowicach Śląskich 25 kwietnia 2007 roku, pod koniec pierwszego rządu PiS-u, wczesnym rankiem wkroczyli funkcjonariusze ABW. Według prokuratury Barbara Blida miała pomagać w przekazaniu łapówki w śledztwie związanym z tzw. mafią węglową. Nakaz zatrzymania byłej ministerki i posłanki wydał prokurator okręgowy w Katowicach na podstawie relacji Barbary Kmiecik, mających dotyczyć powiązań korupcyjnych. Oficjalną przyczyną śmierci Barbary Blidy miało być śmiertelnie postrzelenie się - podczas działań ABW w jej domu, polityczka miała poprosić o możliwość skorzystania z toalety i tam się postrzelić. 

W 2007 roku ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym był Zbiegnie Ziobro. 19 grudnia 2007 roku, zatem już po przedterminowych wyborach parlamentarnych w Polsce i objęciu władzy przez koalicyjny rząd PO-PSL pod przewodnictwem Donalda Tuska, Sejm powołał komisję śledczą do zbadania okoliczności tragicznej śmierci Barbary Blidy. Na jej czele stał Ryszard Kalisz. We wnioskach po zakończeniu prac komisji wskazano między innymi, że "nadzwyczajne zainteresowanie Prokuratury Krajowej i ówczesnego Ministerstwa Sprawiedliwości sprawą Barbary Blidy było na tyle nieuprawnione, że wykonywane przez dłuższy okres czasu bez formalnego nadzoru, przy funkcjonującym, nieprzewidzianym przepisami, nadzorze nieformalnym".

Barbara Blida żyłaby, gdyby nie państwo PiS. Gdyby nie patologiczny mechanizm wiodący od góry do dołu. [...] Zbigniew Ziobro - to także wyszło na jaw - był manipulatorem. Kłamał w Sejmie RP, mówiąc, że o sprawie Barbary Blidy jak też jej tragicznej śmierci nic nie wiedział, że jego wiedza w tej sprawie była "sygnalna". Manipulował - 25 kwietnia prokuratura dokonała zatrzymań w dwóch sprawach: jednej związanej z handlem węglem, drugiej: dotyczącej przetargów na obudowy górnicze. Jedno z drugim nie miało nic wspólnego. Ale Zbigniew Ziobro połączył te sprawy, mówił w Sejmie o kilkunastu aresztowanych, o jednej wielkiej aferze, o tym, że rozbito wielką mafię. Najpewniej to samo by mówił podczas konferencji prasowej, którą planowano urządzić w Katowicach w dniu aresztowań, ale śmierć Barbary Blidy te plany pokrzyżowała

- czytamy w dokumencie i podsumowaniu pracy komisji, która badała okoliczności tragicznej śmierci Barbary Blidy.

***

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia