Sensacja w eliminacjach do Euro 2024. 19-latek bohaterem outsidera

17 cze 2023
Eliminacje Euro 2024

Reprezentacja Walii w niezłym stylu rozpoczęła eliminacje do mistrzostw Europy 2024. W pierwszych dwóch meczach wygrała 1:0 z Łotwą i zremisowała 1:1 z Chorwacją. W pierwszym czerwcowym spotkaniu zmierzyła się na własnym stadionie z Armenią. Faworytem tego starcia byli oczywiście Walijczycy. Ich rywale fatalnie sobie ostatnio radzą i w ostatnich 10 meczach wygrali tylko raz. 

Zobacz wideo Marciniak o ofertach: Kusi mnie nie tylko Arabia. Ale pieniądze to nie wszystko

Armenia nieoczekiwanie prowadziła po pierwszej połowie

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze i objęli prowadzenie już 10. minucie po golu Daniela Jamesa. Ich radość nie trwała jednak długo. Armenia szybko zdołała wyrównać, a dwie minuty później nieoczekiwanie zdobyła kolejną bramkę. Na listę strzelców wpisali się Lucas Zelarayan i Grant-Leon Ranos. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W dalszej części pierwszej połowy Walijczycy starali się doprowadzić do wyrównania. Częściej utrzymywali się przy piłce i przeprowadzali nieco więcej okazji. Nie przynosiło to jednak żadnych skutków. W 41. minucie doskonałą okazję do strzelenia gola miał Joe Rodon, ale piłka po jego strzale głową przeleciała obok słupka. Finalnie po pierwszej połowie Armenia sensacyjnie prowadziła 2:1. 

Armenia dopięła swego i sprawiła niespodziankę 

W drugiej połowie obraz gry za bardzo się nie zmienił. Minimalnie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale nie byli w stanie przekuć tego w bramki. Tego samego nie można było powiedzieć o drużynie gości. W 67. minucie Armenia strzeliła kolejnego gola. Ponownie piłkę do siatki wpakował utalentowany 19-letni Grant-Leon Ranos. Asystował mu strzelec gola na 1:0 Lucas Zelarayan. Niecałe 10 minut później Walijczycy wreszcie zdobyli bramkę, po tym jak bramkarza rywali pokonał Harry Wilson.

Wydawało się, że gospodarze zrobią wszystko, aby pójść za ciosem i szybko wyrównają stan rywalizacji. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Zaledwie dwie minuty później goście zdobyli kolejną bramkę. Ugochukwu Iwu odebrał piłkę pod polem karnym i posłał ją do Zelarayana. Ten oddał celny strzał w górny róg bramki i po raz drugi w tym meczu pokonał Danny'ego Warda. Następnie sytuacja Walijczyków jeszcze bardziej się skomplikowała, ponieważ czerwoną kartką ukarany został Kieffer Moore. Ostatecznie wynik do końca meczu już się nie zmienił i Armenia nieoczekiwanie pokonała Walię 4:2. 

Walia 2:4 Armenia

Strzelcy: Daniel James (10'), Harry Wilson (72'); Lucas Zelarayan (19', 75'), Grant-Leon Ranos (30', 66')

Walia po trzech meczach nadal ma na koncie cztery punkty i zajmuje drugie miejsce. Do liderującej Turcji traci dwa punkty. Armenia z kolei z trzema punktami plasuje się na czwartej pozycji. 

Czytaj dalej
Podobne wiadomości