"Nawet Barbie zawsze miała wywalone na Kena". Ryan Gosling ...

Nie tylko Halle Bailey, czyli Ariel z aktorskiej wersji "Małej syrenki" musiała zmierzyć się z krytyką internautów, którzy uważają, że nie pasuje do swojej roli. Podobna sytuacja spotkała Ryana Goslinga.  

Zdaniem wielu internautów Ryan Gosling jest za stary, by zagrać Kena. Chcąc wyrazić swoje niezadowolenie z castingu, utworzyli oni hashtag #NotMyKen (nie mój Ken), którym oznaczają posty i komentarze krytykujące wybór aktora. W najnowszym wydaniu magazynu "GQ" Gosling odniósł się do ich zarzutów. 

Jeśli ludzie nie chcą bawić się moim Kenem, jest dużo innych Kenów, którymi mogą się pobawić – powiedział aktor. To zabawne... ta przesadna troska i szok wyrażany choćby przez #NotMyKen. Tak jakby ktokolwiek wcześniej myślał o Kenie. A teraz nagle jest "O nie, cały czas troszczyliśmy się o Kena". Wcale nie. Nigdy się nim nie przejmowaliście. Nawet Barbie zawsze miała na niego wywalone. I w tym rzecz. Gdybyście kiedykolwiek przejmowali się Kenem, wiedzielibyście, że nikt nigdy się o niego nie troszczył. Więc wasza hipokryzja została obnażona. Właśnie dlatego ta historia musi zostać opowiedziana.

Po występie w opowiadającym o lądowaniu na Księżycu "Pierwszym człowieku" Damiena Chazelle'a Ryan Gosling zrobił sobie przerwę od aktorstwa. Wrócił w netfliksowym akcyjniaku "Gray Man", którego druga część trafi na ekrany w przyszłym roku. Wśród zbliżających się projektów z jego udziałem jest m.in. "The Fall Guy".

"Barbie", najnowszy film Ryana Goslinga, trafi na ekrany polskich kin już 21 lipca. Aktor partneruje w nim m.in. wcielającej się w tytułową bohaterkę Margot Robbie. 

Barbie zostaje wygnana z krainy Barbieland za to, że nie jest wystarczająco doskonała. Bohaterka wyrusza więc w podróż po prawdziwym świecie, w którym przeżywa niesamowite przygody. W rozmowie z "Variety" Robbie, która jest również producentką przedsięwzięcia, zdradziła, że film będzie zastrzykiem pozytywnej energii oraz inspiracją dla pragnących spełniać marzenia młodych widzów.