Źle się dzieje w Liverpoolu. Znów wpadka i jeszcze Salah robi sceny ...

12 dni temu
Liverpool

To spotkanie może zdecydować o tym, że Liverpool nie wywalczy mistrzostwa Anglii w tym sezonie. Zespół Juergena Kloppa zdołał odrobić straty i prowadził 2:1 z West Hamem United, ale mecz zakończył się remisem, co sprawia, że i Arsenal, i Manchester City mogą odskoczyć w tabeli na nieco większy dystans. W trakcie spotkania nie brakowało kontrowersji. Doszło też do spięcia między trenerem Liverpoolu a... Mohamedem Salahem.

Trwa ostatni sezon Juergena Kloppa w roli trenera Liverpoolu. Niemiec postanowił ogłosić swoją decyzję pod koniec stycznia br. i zapowiedział, że przez rok będzie odpoczywał. W tamtym momencie Liverpool był jeszcze w grze o cztery trofea. Pod koniec lutego wygrał 1:0 z Chelsea w finale Pucharu Ligi Angielskiej. Potem jednak został pokonany przez Manchester United w ćwierćfinale FA Cup, a w ćwierćfinale Ligi Europy lepsza okazała się Atalanta Bergamo.

Zobacz wideo Grosicki o młodych zawodnikach w kadrze: Znają swoje miejsce w szeregu

Wygląda na to, że Liverpool może też zakończyć sezon bez mistrzostwa Anglii. Tylko w kwietniu zespół prowadzony przez Juergena Kloppa zremisował 2:2 z Manchesterem United, przegrał 0:1 z Crystal Palace i 0:2 w derbowym starciu z Evertonem. Udało się wygrać tylko z Sheffield United i Fulham (oba mecze po 3:1). Kolejna szansa na pozostanie w grze o tytuł pojawiła się pod koniec kwietnia w wyjazdowym starciu z West Hamem United.

Klopp postanowił dokonać kilku zmian, przez co na ławce rezerwowych pojawił się Mohamed Salah, Darwin Nunez, Dominik Szoboszlai czy Ibrahima Konate. Ofensywny tercet Liverpoolu tworzył Luis Diaz, Cody Gakpo i Harvey Elliott. Największym zaskoczeniem w składzie West Hamu był brak Jamesa Ward-Prowse'a w wyjściowym składzie, a więc specjalisty od stałych fragmentów gry. Na ławce znalazł się też Łukasz Fabiański.

Anglik wyrównał rekord Paolo Di Canio. Anthony Taylor ze sporą kontrowersją w meczu

Zgodnie z przewidywaniami Liverpool od początku miał wyższe posiadanie piłki i tworzył sobie znacznie więcej sytuacji bramkowych. Szybko pojawiła się też pierwsza kontrowersja, bo Anthony Taylor nie pokazał Lucasowi Paquecie żadnej kartki za "stempel" na Alexisie Mac Allisterze. To była bardzo podobna sytuacja do tej ze spotkania Arsenal - Chelsea, gdzie Nicolas Jackson nie obejrzał kartki za groźny faul na Takehiro Tomiyasu. Liverpool przeważał i dominował, ale jedynego gola w pierwszej połowie strzelił West Ham.

Wtedy West Ham szybko wznowił grę z rzutu rożnego, a Mohammed Kudus dośrodkował piłkę w pole karne. Tam najwyżej wyskoczył Jarrod Bowen, który pokonał Alissona i cieszył się z 16. trafienia w tym sezonie. Jednocześnie Anglik wyrównał rekord Paolo Di Canio z sezonu 99/00 pod względem liczby bramek zawodnika West Hamu w pojedynczym sezonie Premier League.

Liverpool odrobił straty, ale nie wygrał. To może zdecydować o braku tytułu

W drugiej połowie Liverpool był już dużo skuteczniejszy. W 48. minucie było już 1:1, gdy Luis Diaz zaczął akcję na lewym skrzydle, a potem zagrał do Andrew Robertsona, znajdującego się w polu karnym West Hamu. Szkot zdecydował się na uderzenie po bliższym słupku, z którym nie poradził sobie Alphonse Areola. 17 minut później Liverpool prowadził 2:1, gdy doszło do sporego zamieszania po rzucie rożnym. Wtedy Gakpo zdecydował się na strzał, a piłka po odbiciu się od czterech zawodników rywala wpadła do bramki.

W 77. minucie West Ham trafił po raz drugi. Akcję rozpoczął Paqueta, zagrywając na prawą stronę do Bowena. Anglik dośrodkował piłkę ze skraju pola karnego, a Michail Antonio uderzył piłkę głową i pokonał Alissona. Tuż po tym golu na boisku pojawił się Salah czy Nunez, ale więcej goli już nie padło.

Remis 2:2 oznacza, że Liverpool traci dwa punkty do prowadzącego Arsenalu. Jeżeli zespół Mikela Artety pokona Tottenham w tej kolejce, to Arsenal będzie miał pięciopunktową przewagę nad Liverpoolem na trzy kolejki przed końcem sezonu.

Spięcie Salaha z Kloppem i kolejna kontrowersja. "Jeśli dziś coś powiem..."

Pod koniec meczu pojawiła się też kolejna kontrowersja. W 86. minucie Gakpo zderzył się w polu karnym z Areolą, a bramkarz pokazywał, że doznał kontuzji. Sędzia wtedy przerwał grę, a gdy Areola wyrzucił piłkę, która była w grze, Gakpo chciał od razu wykorzystać sytuację. Arbiter użył jednak gwizdka, a potem sam wezwał jednego z lekarzy West Hamu, by ten pomógł Areoli. 

Doszło też do spięcia między Salahem a Kloppem jeszcze przed zmianą, która nastąpiła po drugim golu West Hamu. Na twarzy Egipcjanina była widoczna irytacja. Kiedy dziennikarze spróbowali o to zapytać Salaha w tzw. strefie mieszanej, ten odpowiedział im jednym zdaniem. - Jeżeli będę dzisiaj mówił, to będzie bardzo gorąco - stwierdził zawodnik Liverpoolu.

Przed Liverpoolem jeszcze trzy ligowe mecze w tym sezonie. Klub z Anfield zagra z Tottenhamem (05.05), Aston Villą (13.05) i Wolverhampton (19.05).

Czytaj dalej
Podobne wiadomości