Daniel Obajtek grzmi po ujawnieniu taśm. "Skrajna patologia ...
Daniel Obajtek poinformował, że składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie ujawnienia taśm z zapisem jego rozmów. "Nielegalne nagrywanie prezesa największej spółki w Polsce i regionie, w jego gabinecie jest patologią samą w sobie" - stwierdził były prezes Orlenu.
Nie milkną echa po ujawnieniu przez Onet nagrań z biura Daniela Obajtka. Źródła portalu twierdzą, że w gabinecie ówczesnego prezesa Orlenu założono podsłuch w ramach nieformalnej akcji CBA. Obajtek zapowiedział podjęcie kroków w tej sprawie.
Zobacz wideo Adam Gomoła pożegnał się z Polską 2050 – powodem były nieścisłości w finansowaniu kampanii
Daniel Obajtek dodał wpis na portalu X, w którym skomentował ujawnione materiały. "Nielegalne nagrywanie prezesa największej spółki w Polsce i regionie, w jego gabinecie jest patologią samą w sobie. Ale przekazywanie tych nagrań 'dziennikarzom' to już skrajna patologia i zaprzeczenie wszelkich zasad funkcjonowania kraju, służb, instytucji" - stwierdził były prezes Orlenu.
Zdaniem Obajtka ujawnienie materiałów jest atakiem na niego. "Przez ostatnie lata próbowano mnie zniszczyć, a teraz widać, jak wielka była tego skala. Tylko dlatego, że budowałem silną polską firmę. To potężny atak na mnie i kolejna próba zohydzenia mojej osoby" - napisał Daniel Obajtek i poinformował, że składa zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Taśmy Obajtka. Prezes Orlenu miał załatwić pracę żonie dziennikarza. "My się nią zaopiekujemy"Na nagraniach miały znaleźć się prośby prawicowego dziennikarza śledczego Piotra Nisztora o posadę w Orlenie dla żony oraz ojca. W zamian za pomoc miał on dzielić się z Danielem Obajtkiem informacjami na temat afery GetBack. - My się nią zaopiekujemy (...). Coś jej zaproponujemy, za trzy miesiące będzie miała upload, dostanie trzydzieści procent więcej, czy czterdzieści. My o nią zadbamy (...) Będzie wśród swoich, przyjacielu, my jej nie zrobimy krzywdy - miał zapewniać Daniel Obajtek.
Następnie ówczesny szef Orlenu wspomniał o ojcu dziennikarza. - On poszedł gdzie indziej. A ja miałem dla niego wtedy propozycję w spółce! Ale nie chciał k****, bo ktoś mu herezji nagadał o kontraktach głupich - stwierdził Obajtek. Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: "Wyciekły nagrania z Orlenu. Obajtek zatrudnił rodzinę dziennikarza. 'Przynajmniej nie kradniemy'".