Dawid Kubacki przerywa milczenie, otwarty jak nigdy. "To nas zabiło"

24 mar 2024

Skoki narciarskie

— Wydaje mi się, że w okresie przygotowawczym, kiedy mieliśmy te ciężkie treningi, było za mało odpoczynku. Przez to byliśmy "zajechani" przez cały sezon, brakowało siły oraz świeżości w skokach i właściwie dowieźliśmy to do samego końca — mówił po finałowych zawodach w Planicy Dawid Kubacki. Zdradził również, co dała drużynie głośna decyzja o odsunięciu ze sztabu Marka Noelke.

Kubacki - Figure 1
Zdjęcia Onet
Dawid Kubacki (Foto: EXPA/Newspix.pl / newspix.pl)
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet

Korespondencja z Planicy

Natalia Żaczek, Przegląd Sportowy Onet: Nie ma co ukrywać, że za tobą bardzo słaby sezon.

Dawid Kubacki: Tak jak i ten ostatni konkurs — droga przez mękę. Ten sezon nie był dobry w żadnym aspekcie. Trzeba trochę odpocząć i później z nowymi siłami przystąpić już na nowo do treningów.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Masz do siebie pretensje po tym sezonie?

Myślę, że to wszystko jest bardzo złożone i do siebie też mogę mieć pretensje. Nie ma co dyskutować z tym, że w wielu aspektach mogłem zrobić coś lepiej. Finalnie to ja oddaję skok. Teraz najważniejsze jest to, żeby wyciągnąć wnioski z tego, co było nie tak i nie popełniać tych błędów przyszłym sezonie.

Dlaczego, twoim zdaniem, wszyscy — z wyjątkiem Aleksandra Zniszczoła — prezentowaliście się tak słabo?

Wydaje mi się, że w okresie przygotowawczym, kiedy mieliśmy te ciężki treningi, było za mało odpoczynku. Przez to byliśmy "zajechani" przez cały sezon, brakowało siły oraz świeżości w skokach i właściwie dowieźliśmy to do samego końca. Głównie to nam przeszkadzało tej zimy. Kiedy przystępuje się do Pucharu Świata już zmęczonym, a ma się przed sobą cały sezon, trudno, żeby to się "wyświeżyło".

W taki sposób legenda skoków narciarskich zakończyła karierę [WIDEO]Dawid Kubacki: to jest to, co w tym sezonie nas zabiło

Dostrzegasz jakieś analogie pomiędzy ostatnim kryzysowym sezonem Michala Doleżala a tym, które teraz się kończy?

Wtedy bardziej nie zagrały nam kwestie czysto techniczne. Teraz poza tymi technicznymi doszło jeszcze to wybitnie duże zmęczenie. I to jest to, co w tym sezonie nas zabiło.

Kubacki - Figure 2
Zdjęcia Onet

Do którego momentu łudziłeś się, że w tym sezonie jeszcze może być dobrze?

Cały czas się łudziłem i wierzyłem, że to może ruszyć, chociażby w Japonii. Całkiem przyzwoicie zaczęło to tam wyglądać. Potrafiłem wskoczyć do dziesiątki, a później znowu zrobiło się trochę nerwowo i uciekł nam spokój. Później nie pojechałem do Lahti i od wtedy już było wiadomo, że zostaje nam tylko Raw Air i Planica, więc wielkich cudów się nie zwojuje.

Podczas okresu przygotowawczego sygnalizowaliście komuś, że jesteście zmęczeni?

Do igrzysk europejskich dojechałem na euforii, że mogę. Po nich powiedziałem dość, bo czułem, że jestem już na wykończeniu i potrzebuję tygodnia czy dwóch, żeby odpocząć. Chyba po prostu się nie dogadaliśmy, bo ja to zasygnalizowałem, a trener powiedział, że teraz mamy bardzo ważne treningi, więc trzeba "cisnąć" dalej.

Podium nic nie zmienia. Katastrofa Polaków. A za kulisami jeszcze gorzej

Skoro tak, to "cisnąłem", bo co innego miałem robić? Tutaj po naszych rozmowach też wychodziło, że widocznie Thomas potrzebował stanowczego nie. A w tamtej sytuacji może pomyślał, że mi się nie chce i trzeba mnie zmotywować. I tak się motywowaliśmy, że aż się zajechaliśmy.

A jeszcze w Klingenthal na 1,5 miesiąca przed sezonem zimowym stawałeś na podium Letniego Grand Prix.

Myślę, że jeszcze w Hinzenbach i Klingenthal w miarę to funkcjonowało. Potrafiłem stanąć na podium, co dawało nadzieję, że na sezon wyrobię się z formą. No ale niestety w tym czasie, który pozostał, było dużo nerwówki, bo jak do końca nie idzie, to trzeba szukać. Finalnie wszystko się rozregulowało i nic nie było stabilne.

Co dało drużynie odejście Marka Noelke?

Na pewno dało trochę spokoju. On był tym "prowodyrem", który cały czas nas "cisnął". Był odpowiedzialny za treningi siłowe i chciał, żeby było tego więcej i więcej. Jak zaczęliśmy pracować na początku, było trochę "badania terenu". Jak coś nie pasowało, to chowaliśmy dany pomysł. Natomiast wiosną ruszyliśmy z grubej rury ze wszystkimi pomysłami, jakie były i tego było za dużo.

Coś niesamowitego! Lider lotów wyprzedzony w ostatnim konkursie Pucharu Świata

Zwracaliście na to uwagę Thomasowi czy sam to zauważał?

Myślę, że każdy z nas wysyłał takie sygnały. Sam Thomas widział, że ta współpraca nie do końca funkcjonuje i w końcu podjął taką decyzję.

Masz poczucie, że w przyszłym sezonie wszystko może wrócić na dobre tory?

Myślę, że tak. Teraz najistotniejsze jest to, żeby z błędów popełnionych w tym sezonie wyciągnąć wnioski i w przyszłym ich nie powtórzyć. Innej drogi nie ma i na tym będziemy musieli skupić się po krótkiej przerwie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło:Przegląd Sportowy Onet

Data utworzenia:

24 marca 2024 20:33

Dziennikarka Przeglądu Sportowego Onet

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia