Radosław Sikorski odpiera kłamstwa i zarzuty ambasadora Rosji
- (Ambasador - red.) mówił, że Rosja zawsze jedynie odpowiadała na agresję. Co robiły rosyjskie wojska u wrót Warszawy w sierpniu 1920 r.? Były na wycieczce krajoznawczej? Prawda jest taka, że na jeden przypadek, gdy Rosja została napadnięta, przypada dziesięć sytuacji, gdy sama napadała - mówił szef polskiej dyplomacji.
Ofiary cywilne wojny Rosji z Ukrainą
PAP
Minister przytoczył słowa Nebenzii, że wojna na Ukrainie to wojna zastępcza prowadzona przez USA przeciw Rosji. - Moja rada jest taka, byście nie wpadali w zastawianą przez Zachód pułapkę, wycofali wojska na międzynarodową granicę i uniknęli zachodniego spisku - ironizował. Nie zgodził się też ze stwierdzeniem, że w 2014 r. na Ukrainie doszło do przewrotu i obalenia legalnych władz. - Prezydent Janukowycz zamordował stu swoich rodaków i został usunięty z urzędu przez demokratycznie wybrany ukraiński parlament - powiedział.
"Demagogia niegodna stałego członka Rady Bezpieczeństwa"Ambasador Rosji przy ONZ przekonywał, że Rosji nie można pokonać. Radosław Sikorski przypomniał, że Rosja przegrała wojnę krymską (1853-1856), wojnę rosyjsko-japońską (1904-1905), I wojnę światową (1914-1918), Bitwę Warszawską (1920), wojnę w Afganistanie (1979-1989) oraz zimną wojnę (1945-1991). - Ale są dobre wiadomości, po każdej z tych porażek przychodziły reformy - dodał.
Czytaj więcej
- Taka demagogia jest niegodna stałego członka Rady Bezpieczeństwa - tak wystąpienie Wassilija Nebenzii ocenił Radosław Sikorski. - Ale ambasador osiągnął to, że przypomniał nam, dlaczego opieraliśmy się sowieckiej dominacji i dlaczego Ukraina opiera się teraz. Nie udało im się podporządkować nas sobie wtedy, nie uda im się teraz podporządkować sobie Ukrainy i nas - zakończył szef MSZ.