"Swiftonomia", czyli jak Taylor Swift i Beyonce napędziły światową ...

13 paz 2023
Taylor Swift

Sto złotych za minutę koncertu na żywo? Nawet tyle płacili zagorzali fani największych gwiazd światowej muzyki! Rozrywka w tym sezonie podpierała światowe gospodarki, jednocześnie napędzając... inflację. Numerem jeden, wśród globalnych artystów, jest Taylor Swift - amerykańska piosenkarka i kompozytorka, jednocześnie najlepiej zarabiająca teraz gwiazda showbiznesu. Podczas gdy fani wydają grube tysiące na bilety i ciągną za swoimi idolami z koncertu na koncert, zarabiają też linie lotnicze, wypożyczalnie samochodów, sprzedawcy paliw, hotele i restauracje. Biznes generowany przez trasy koncertowe rósł w tempie geometrycznym. Do tego stopnia, że poważne ekonomiczne media ukuły termin "swiftonomia" lub "tayloronomika".

Ten artykuł będzie o dobrej zabawie. Tak dobrej, że tysiące ludzi na całym świecie jest gotowa sięgnąć głęboko do portfeli i wyjąć z nich jednorazowo nawet 10 tysięcy złotych za bilet. Konkretnie za jeden bilet na dwugodzinny koncert, co daje 5 tysięcy złotych za godzinę i prawie 100 złotych za każdą minutę rozrywki na żywo. To będzie też artykuł o rekordach, jakich nie zna historia popularnej muzyki oraz o rządach kobiet, którym światowa gospodarka zawdzięcza swoje przyspieszenie i... wyższą inflację. A co za tym idzie potencjalnie wyższe stopy. Czyli wyższe koszty kredytu i na końcu wyższe raty. 

Będzie o rozrywce, choć ta historia — jak wiele innych zaskakujących zjawisk gospodarczych — ma swój początek w mało rozrywkowych czasach pandemii. Gdy pieniądze wydawało się przed komputerem, a całe życie mieściło się przy kuchennym stole oraz na pobliskiej kanapie. Gdy puchły portfele i rosła tęsknota za nieskrępowaną zabawą. Rosła tak bardzo, że gdy już można ją było zrealizować, konsumenci darowali sobie wszelkie opory. Rekordy biła sprzedaż najdroższych gatunków szampana, przed butikami luksusowych marek ustawiały się tasiemcowe kolejki, a najbogatszym człowiekiem na świecie stał się właściciel Diora i Guerlaine'a. W tej samej kategorii — dosłownie i w przenośni — wystąpią za chwilę w tej historii Beyonce, Ed Sheeran, Weekend czy w końcu Taylor Swift. Jej trasa koncertowa "Era's Tours" już trafiła na karty historii rozrywki.  Zdetronizowała Beatlesów oraz Rolling Stonesów po przekroczeniu granicy miliarda dolarów wpływów ze sprzedaży biletów.

Bowiem rozrywka w tym sezonie podpierała gospodarkę. W Wielkiej Brytanii aż 10 procent ankietowanych stwierdziło, że kupiło bilety na duże wydarzenia, mimo że "tak naprawdę nie było ich na nie stać". Ludzie ustawiali się w wielotysięcznych wirtualnych kolejkach, a wejściówki na najpopularniejsze imprezy znikały w ciągu... kilkunastu minut. I to bez względu na cenę. Wszystko to dało brytyjskiej gospodarce wzrost wydatków na rozrywkę aż o jedną szóstą w porównaniu z rokiem poprzednim. Ręce zacierali nie tylko organizatorzy eventów, bo każdy bilet generował dodatkowy ruch w wielu innych interesach.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć >>

Z jednego końca Europy na drugi ciągnęły sznury fanów Harry'ego Stylesa czy Beyonce, za Oceanem to samo działo się w przypadku panny Swift. Zarabiały linie lotnicze, wypożyczalnie samochodów, sprzedawcy paliw, hotele i restauracje. Biznes generowany przez trasy koncertowe rósł w tempie geometrycznym. Na rynku wtórnym na potęgę handlowano też biletami. Platformy odsprzedażowe zanotowały ponad 60-procentowy wzrost obrotów. Gotówka płynęła szerokim strumieniem do kas artystów. Tak szerokim, że zjawisko stało się przedmiotem analiz ekonomicznych. Szczególnie prognoz inflacji. Dlaczego? Bo astronomiczne ceny biletów uwzględniono przy wyliczaniu ogólnego tempa wzrostu cen. Szczególnie w przypadku koncertów Taylor Swift. Ceny biletów na jej koncerty osiągały astronomiczne wartości blisko 2 i pół tysiąca dolarów. W Sztokholmie najazd jej fanów w maju napompował ceny noclegów tak bardzo, że inflacja wyniosła więcej, niż wyliczali ekonomiści.

Sama artystka ma szansę zarobić na swojej dwuletniej trasie koncertowej blisko 2 miliardy dolarów. I przebić dotychczasowy rekord Eltona Johna i jego pożegnalnej trasy Yellow Brick Road z wpływami o połowę mniejszymi. Piosenkarka i autorka tekstów już została uznana przez magazyn "Forbes" za drugą najbogatszą kobietę w amerykańskim przemyśle muzycznym z fantastycznym pomysłem na zrobienie ze swojego talentu wielkiego biznesu. Taylor Swift jest dzisiaj najlepiej zarabiającą artystką na świecie. A jej działalność została uznana za zjawisko na tyle znaczące, że opisywana jest już w literaturze fachowej jako "Swiftonomia" lub "Tayloronomika". 

Za analizy zabrał się między innymi jeden z największych banków inwestycyjnych. Morgan Stanley uważa, że trasy koncertowe dwóch artystek ze ścisłej czołówki światowej rozrywki, a więc Swift i Beyonce, przyniosły zauważalne ożywienie w amerykańskiej gospodarce. Ta druga artystka trafiła na pierwsze strony ekonomicznych gazet, gdy jej firma producencka opłaciła metro w Waszyngtonie, by kursowało dłużej niż zwykle. Trzeba było jakoś rozwieźć widzów po przesuniętym na później koncercie. Najprościej było wynająć całą linię metra. W Filadelfii w dniu koncertu Swift hotelowe rezerwacje pobiły przed-pandemiczne rekordy. Rekordowe przychody miały też restauracje i bary. Ekonomiści ostrzegają jednak: ten karnawał wkrótce się skończy.

Ale zdaje się, że jeszcze nie teraz. Bo na rynek wchodzi właśnie kolejna rekordowa produkcja, na którą Amerykanie już wydali dziesiątki milionów dolarów. Czyli film o trasie koncertowej panny Swift. Pobił wszelkie możliwe rekordy sprzedażowe, zanim w ogóle pojawił się w kinach. Największe amerykańskie sieci kinowe przeżywają szturm na kasy biletowe, w jednej z nich sprzedaż przekroczyła rekordowe poziomy w ciągu zaledwie trzech godzin od startu. Spodziewany sukces kinowej wersji Era's Tour wypchnął nawet... "Egzorcystę". Producenci najnowszego odcinka z tego klasycznego cyklu przesunęli datę premiery, przyspieszając ją o tydzień. Powód — strach przed czołowym zderzeniem z kinową produkcją największej gwiazdy światowej rozrywki.

TOK FM PREMIUM

TOK FM Premium 51% taniej. Poznaj nowy pakiet "RAZEM" dla max. 3 osób na rok!

KUP TERAZ

Czytaj dalej
Podobne wiadomości