Screenshot

Zbigniew Ziobro - Figure 1
Zdjęcia Crowd Media
Jak dowiedział się „Super Express”, Zbigniew Ziobro w najbliższym czasie trafi do szpitala. Powrót do zdrowia polityka nie przebiega tak, jak powinien. Zniknął z powodu choroby

Zbigniew Ziobro zniknął z życia publicznego pod koniec zeszłego roku. Gdy były minister nie pojawi się w grudniu w Sejmie na głosowaniu nad wotum zaufania dla dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego, spekulowano, że to manifest polityczny. Później jednak współpracownicy Ziobry ujawnili, że polityk zmaga się z nowotworem przełyku.

Sam Ziobro nie komentował sprawy. O jego stanie zdrowia informowali politycy Suwerennej Polski. – Ma drugą chemioterapię i walczy. To jest tego typu nowotwór, gdzie rokowania są słabe, ale wiem, że Zbigniew Ziobro z tego wyjdzie, bo III RP tak go przećwiczyła, że on z tego wyjdzie. Wróci i będzie walczył – komentował Patryk Jaki który był gościem „Porannej rozmowy Gazeta.pl”.

W sobotę 9 marca Zbigniew Ziobro opublikował w mediach społecznościowych pierwszy wpis od grudnia minionego roku. Pożegnał w nim zmarłą lekarkę profesor Elżbietę Starosławską, dyrektor Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli w Lublinie. Polityk wyraził żal, że nie może wziąć udział w jej pogrzebie. – Nie pozwala na to mój stan zdrowia. Ale chciałbym chociaż tutaj złożyć jej rodzinie i wszystkim bliskim wyrazy najgłębszego współczucia – napisał Ziobro.

Ziobro trafi do szpitala

Wg. najnowszych doniesień „Super Expressu”, Zbigniew Ziobro znów będzie musiał trafić do szpitala, choć nie było to planowane. Powrót do zdrowia byłego ministra sprawiedliwości nie przebiega tak, jak powinien. Wg. informatora gazety, pojawiły się pewne powikłania. – Proces powrotu do zdrowia Zbigniewa Ziobry nie przebiega niestety dobrze. Pojawiły się powikłania i minister w najbliższym czasie ponownie trafi do szpitala – powiedział informator z otoczenia Ziobry.

Jego zdaniem, może to być efekt przedwczesnego opuszczenia szpitala przez polityka Solidarnej Polski. – Ziobro musiał przedwcześnie przerwać rehabilitację po ciężkiej operacji chirurgicznego usunięcia nowotworu przełyku, w związku z wejściem do jego domu ABW. Mimo prawnego obowiązku ani prokuratura, ani służby nie skontaktowały się wcześniej z byłym ministrem, aby mógł wskazać zaufaną osobę, która uczestniczyłaby w jego imieniu w przeszukaniu domu – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” polityk z otoczenia Zbigniewa Ziobry.

Niedawno na jaw wyszedł fakt, że Ziobro był operowany za granicą, a nie w Polsce. Konkretnie w Brukseli, o czym poinformował serwis Gazeta.pl.

– Operacja wstępnie była zaplanowana bądź w Lublinie, bądź w Zakopanem, u doskonałych specjalistów. Ale potem uznałem, że dalej muszę leczyć się za granicą. Punktem przełomowym była rozmowa ze śp. prof. Starosławską, która przyszła do mnie przerażona, mówiąc, iż dostaje e-maile z groźbami, nie tylko wobec niej, lecz także całego szpitala. Ta wspaniała lekarka, onkolog, nigdy wcześniej nie spotkała się z niczym takim, to było dla niej szokiem. Poczułem dużą przykrość, że przeze mnie ma takie nieprzyjemności, a było tego więcej. Uznałem, że nie mogę narażać lekarzy i szpitali na takie szykany. Zdecydowałem się na operację za granicą, którą opłaciłem z własnych oszczędności. Był to zwykły szpital, nie żadna, jak niektórzy sugerują, ekskluzywna klinika – wyjaśnił Zbigniew Ziobro w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”.

Źródło: Se.pl