Alicja Majewska unika bliskich relacji z fanami. Kiedyś miała ...

30 maj 2023
Alicja Majewska

Alicja Majewska od ponad 45 lat jest ważną częścią polskiej sceny muzycznej. Niedawno dziennikarzowi "Pomponika" wyznała, że gdy dopiero zaczynała karierę, miała do czynienia ze stalkerem. Mężczyzna pisał do niej listy i często bywał pod jej domem. Gdy trafił do szpitala, artystka poczuła tęsknotę.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Alicja Majewska jest jedną z najbardziej uwielbianych polskich artystek lat 80. Jak ostatnio wyznała, jej talent przyniósł jej nie tylko ogromną popularność, ale i pewnego mężczyznę, który stał się jej stalkerem. Bywał pod jej domem, chciał się z nią związać, jednak piosenkarka stale go ignorowała. Jego listy stały się dla niej ważnym doznaniem artystycznym.

Zobacz wideo Alicja Majewska została zapytana o Alicję Węgorzewską. Padły ważne słowa

Stalker Alicji Majewskiej "planował z nią wspólne życie". Artystka wykazała się asertywnością

Po jednym z ostatnich koncertów Alicji Majewskiej artystka wyznała reporterowi "Pomponika" tajemnicę, o której nie wiedział nikt z szerszej publiki. Okazało się, że na początku jej kariery musiała zmierzyć się ze stalkerem. Mężczyzna był bardzo bezpośredni w wyznawaniu swoich uczuć wobec piosenkarki. Często pisał do niej listy, w których snuł historie o ich przyszłym wspólnym życiu.

Z biegiem czasu sytuacja stała się niekomfortowa. Natręt zaczął pojawiać się pod domem Majewskiej. - Wiele lat temu miałam psychicznie niezdrowego fana, który planował wspólne życie ze mną - wspominała gwiazda - Okazało się, że bywał pod moim domem. Doszłam do źródeł, do jego znajomych i okazało się, że to nie było groźne. Była to chora psychicznie osoba, która mnie uwielbiała - wyznała. Choć mężczyzna nie przestawał jej nagabywać, artystka stale go ignorowała. 

Jego listy były niezwykłym doznaniem artystycznym. "Pisał przepiękne"

Stalker nagabywał gwiazdę przez kilka miesięcy. W pewnym momencie przestał pojawiać się pod jej domem i wysyłać listy. W jednym z ostatnich napisał, że trafił do szpitala. To sprawiło, że gwiazda odczuła pewnego rodzaju tęsknotę za adoratorem. - Pisał przepiękne opowiadania - stwierdziła - Bardzo mi brakowało tych listów, chociaż wiedziałam, że nawiązanie kontaktu byłoby niewłaściwe - przyznała Majewska. To wydarzenie sprawiło, że artystka zaczęła stanowczo oddzielać życie prywatne od pracy. Choć na scenie stara się podzielić się z fanami cząstką siebie, poza nią niezbyt często się z nimi spotyka. Jak przyznała, woli sama ustalać granice i nigdy jej nie przekracza. Lubi obserwować, jak jej wielbiciele "wychodzą na ludzi", jednak unika bliskich relacji, jak ognia. 

Czytaj dalej
Podobne wiadomości