Izabela Kuna w smutnym wyzwaniu. Gwiazda mówi o swojej ...

2 min. czytania

27.03.2024 14:01

Izabela Kuna w ostatnim czasie przeżywa rozkwit kariery. Aktorkę można było oglądać w drugiej części komedii „Teściowie”, a teraz na ekrany wszedł serial na podstawie jej książki - „Klara”. Choć gwieździe powodzi się znakomicie, coraz częściej myśli o przemijaniu. Ostatnio zaskoczyła fanów smutnym wyznaniem.

Izabela Kuna na ekranach obecna jest od niemal trzech dekad. W tym czasie występowała zarówno na małym, jak i dużym ekranie. Popularność zdobyła dzięki roli Marii Pyrki w serialu „Barwy szczęścia”. Aktorkę można było także oglądać w wielu komediach. W jej dorobku znajdziemy takie produkcje, jak: „Lejdis”, „Śniadanie do łóżka”, „Singielka”, czy „Listy do M. 3”.

Mimo upływu lat kariera gwiazdy zdaje się nabierać tempa. W zeszłym roku na ekrany weszła kontynuacja hitowej komedii „Teściowie”, niedawno na Playerze pojawił się natomiast serial „Klara”, produkcja oparta o książkę aktorki, wydaną w 2010 roku.

„Zawodowo jestem w dobrym miejscu i podobają mi się rzeczy, które robię, a praca sprawia, że czuję się potrzebna.” - mówiła niedawno Izabela Kuna w rozmowie z Twoim Stylem. Jak się okazuje, mimo zawodowego sukcesu, gwiazda coraz częściej myśli o przemijaniu, a przyszłość nie do końca jawi jej się optymistycznie.

Izabela Kuna w tym roku skończy 54 lata. Choć póki co jest zdrowa i pełna energii, nie ukrywa, że wiek niesie za sobą pewne ograniczenia. Aktorka zdaje sobie sprawę, że z każdym rokiem może być coraz gorzej.

"Jestem zadowolona ze swojej kondycji i swojego wyglądu, bo bardzo o siebie dbam, ćwiczę i nie jem dużo, ale fakty są, jakie są. W tym roku kończę 54 lata i łatwo przeliczyć, ile jeszcze mi zostało. Boję się, że to wszystko zaraz minie. Bardzo dużo pracuję, realizuję swoje pasje, ale wolałabym mieć dziesięć lat mniej. Gdyby ktoś mi powiedział: „Iza, odejmę ci dychę”, bez mrugnięcia okiem przyjęłabym taką propozycję" - wyznała jakiś czas temu w rozmowie z "Pani".

Źródło: Radio ZET/Pani/Pomponik