Makabryczny upadek skoczka. Nie mógł się podnieść. Cała Planica ...

23 mar 2024
Planica

Koszmarnie rozpoczął się sobotni konkurs drużynowy w Planicy. Już w pierwszej serii doszło aż trzech groźnych upadków. Najpierw lądowania nie ustał Decker Dean, a następnie groźny wypadek zaliczył Giovanii Bresadola. Włoch nie był w stanie nawet opuścił zeskoku o własnych siłach. Cała sytuacja wyglądała bardzo dramatycznie. Kibice oraz skoczkowie w napięciu oczekiwali na znak od zawodnika. Niestety los Deana i Bresadoli podzielił Timi Zajc.

W czwartek skoczkowie zainaugurowali ostatni weekend Pucharu Świata w sezonie 2023/24. Klasycznie rywalizację kończą na obiekcie do lotów w Planicy. Niestety już pierwszego dnia doszło do dwóch groźnych upadków. Najpierw lądowania nie ustał Casey Larson, a chwilę później Eetu Nousiainen. Finowi nie udało się opuścić zeskoku o własnych siłach, ale wydaje się, że nie doznał poważnej kontuzji. Eksperci wskazywali, że to źle przygotowany zeskok przyczynił się do wypadków. I choć minęły dwa dni, to stan obiektu nadal pozostawia sporo do życzenia. Na tyle, że w sobotę doszło do kolejnych mrożących krew w żyłach upadków.

Zobacz wideo Małysz w szczerym wyznaniu: Szybko się wzruszam

Koszmar w Planicy. Kolejne groźne upadki. Bresadola zniesiony na noszach

Tego dnia zawodnicy ustawili się na starcie konkursu drużynowego. I już po kilku minutach doszło do niebezpiecznej sytuacji. Decker Dean osiągnął 179,5 m, ale miał ogromne problemy z utrzymaniem równowagi po lądowaniu i zanotował groźny upadek. Na szczęście nie było potrzeby, by wzywać służby medyczne. Amerykanin szybko się pozbierał i opuścił zeskok, pokazując, że wszystko z nim w porządku.

Tyle szczęścia nie miał skaczący po nim Giovanni Bresadola. Włoch uzyskał aż 226 m, ale podobnie jak Dean, stracił równowagę po lądowaniu i został wgnieciony w zeskok. Długo się nie podnosił, przez co szybko pojawili się przy nim lekarze. Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie i wszyscy z niepokojem patrzyli na to, co dzieje się z zawodnikiem.

Cała Planica zamarła. Kamery kolejno pokazywały zaniepokojone twarze skoczków, trenerów i kibiców. "Letalnica - w jednej chwili zmienia się z najgłośniejszego miejsca na świecie w najbardziej milczące. Cisza, wielka cisza po upadku G. Bresadoli" - pisał Damian Michałowski. 

Ostatecznie Bresadola nie był w stanie opuścić placu o własnych siłach i zniesiono go na noszach. Był na szczęście przytomny. Jak wskazują dziennikarze, powodem upadków znów był źle przygotowany zeskok. To zdaje się potwierdzać też kolejny upadek.

Po dalekim skoku na 242,5 m próby nie ustał Timi Zajc. Wylądował bez telemarku, ale po przyziemieniu dość zaskakująco stracił równowagę i mocno się poobijał. Choć zszedł sam z zeskoku, to mocno kulał. Ostatecznie nie pojawił się w serii finałowej, podobnie jak i pozostali zawodnicy.

Pierwszą serię udało się rozegrać do końca. Po niej dość mocno wzmógł się wiatr. Jury podjęło więc decyzję o przedwczesnym zakończeniu zmagań. Tym samym rezultaty pierwszej serii zostały uznane za wyniki całego konkursu. Wygrała Austria przed Słowenią i Norwegią. Polska zajęła piąte miejsce.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia