Oborniki. Sprawa budowy zamku w Stobnicy wróciła do sądu

7 lis 2023
Zamek w Stobnicy

W Sądzie Rejonowym w Obornikach ponownie ruszył proces w sprawie budowy zamku w Stobnicy na skraju Puszczy Noteckiej. Oskarżonych jest sześć osób, w tym inwestorzy, architekt oraz urzędnicy. Prokuratura zarzuca im m.in. poświadczanie nieprawdy w dokumentach i prowadzenie działalności zagrażającej środowisku.

Zamek w Stobnicy wyrósł na skraju Puszczy Noteckiej na obszarze Natura 2000. Obiekt ma 14 pięter i kilkudziesięciometrową wieżę.

O inwestycji zrobiło się głośno latem 2018 roku. Wówczas Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło badanie prawidłowości wydanych decyzji w związku z budową obiektu. W sierpniu 2018 r. minister środowiska polecił Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska wszczęcie kontroli procesu wydania decyzji dotyczących budowy. W tej sprawie zawiadomiono również prokuraturę.

We wtorek w sądzie stawiły się cztery oskarżone osoby. Żadna z nich nie przyznała się do stawianych im zarzutów.

Wyjaśnienia oskarżonych

Oskarżony architekt Waldemar S., w swoich wyjaśnieniach zaznaczył, iż projekt był "trudny i wymagający". Wskazał, że projektowanie budynku trwało łącznie pięć lat, a momentami w pracach brało udział około 30 projektantów. - Projekt nie zawierał żadnych elementów powtarzalnych. Trudno go porównywać ze współczesnymi, standardowymi projektami budynków mieszkalnych, biurowych i innych. Zawiera mnóstwo szczegółowych detali, w dużym stopniu opartych o kamieniarkę, wymagających szczegółowych rysunków. Wszystko po to, aby w efekcie powstał obiekt, który w jak najwierniejszy sposób imituje czy jest formą prawdziwego średniowiecznego zamku - podkreślał.

Jak opisywał, w czasie dwuletnich prac nad koncepcją zamku, powstało ponad 1,5 tys. odręcznych rysunków, perspektyw, wizualizacji i szkiców. - Każde okno jest de facto inne w tym zamku - dodał. Odnosząc się do stawianego mu zarzutu oskarżony zaznaczył, że już po tym, jak złożono do urzędu projekt budowlany, Paweł N. poprosił go o uszczegółowienie parametrów powierzchni.

Zamek w Stobnicy w maju 2023 r.TVN24

Oskarżony zaznaczył również, że jako projektant - z zasady - nie odpowiadał za przygotowanie placu budowy, bo leży to w gestii kierownika budowy. - Architekt zajmuje się projektem, dba o wszystkie jego aspekty funkcjonalne, techniczne, estetyczne. Natomiast plac budowy, sposób organizacji tego placu budowy jest zadaniem kierownika budowy - zaznaczył, dodając, że w całej swojej 40-letniej karierze nigdy nie był nawet proszony o konsultacje w sprawie placu budowy. Oskarżona Iwona P. w złożonych we wtorek przed sądem wyjaśnieniach wskazała, że w czasie każdej inwestycji mogą zdarzyć się odstępstwa od zatwierdzonego projektu budowy, jednak tzw. odstępstwa istotne wymagają zatwierdzenia projektu zamiennego. Zgodnie z przepisami dotyczy to np. zmiany powierzchni zabudowy, czy zmiany zamierzonego sposobu użytkowania obiektu.

- Zarzucono mi, że nie wstrzymałam budowy, choć zwiększyła się liczba kondygnacji. Nie zmieniała się liczba kondygnacji - nie stwierdziłam tego podczas kontroli, gdyż obiekt w całej swojej konstrukcji został zrealizowany tak jak w projekcie, a rzekomą dodatkową kondygnacją, była przestrzeń wewnątrz fundamentu skrzyniowego, która podczas kontroli była wolną przestrzenią, natomiast w projekcie jest ona przedstawiona, jako przestrzeń zasypana piaskiem. To, że ta przestrzeń nie była zasypana podczas kontroli nie jest żadnym istotnym odstępstwem na dzień przeprowadzania kontroli (...) Podczas budowy, ta przestrzeń może być wykorzystywana na przykład jako magazyn, bo liczy się to, co będzie efektem końcowym w dniu zakończenia budowy. To nie było wykonanie dodatkowej kondygnacji - mówiła. - Nie stwierdziliśmy odstępstw istotnych. A po drugie, nawet gdyby one były, to organ wstrzymuje prowadzenie robót budowlanych, a organem jest Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego - dodawała. Zarówno oskarżona Bernadeta G., jak i Marek J. nie przyznali się przed sądem do zarzucanych im czynów i odmówili składania wyjaśnień.

Zamek w Stobnicy w 2019 r.TVN24 Poznań

Jedna z osób nie doczekała procesu

Pod koniec 2020 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom, urzędnikom i przedstawicielom inwestora, którym zarzucono m.in. poświadczenie nieprawdy w dokumentach, złożenie fałszywego oświadczenia o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością czy prowadzenie działalności zagrażającej środowisku.

Zamek w Stobnicy (zdjęcie z grudnia 2020 r.)TVN 24

Prokurator aktem oskarżenia objął sześć osób. Wcześniej zarzuty usłyszało siedem osób, ale jedna z nich zmarła, w związku z czym umorzono postępowanie w jej zakresie.

Reprezentującego spółkę prowadzącą inwestycję Pawła N. prokurator oskarżył o prowadzenie budowy zagrażającej środowisku, użycie dokumentu poświadczającego nieprawdę dotyczącego powierzchni planowanej do przekształcenia oraz złożenie fałszywego oświadczenia o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia.

Dymitra N. oskarżono o prowadzenie działalności zagrażającej środowisku - realizowanie wbrew zakazowi inwestycji budowlanej na Obszarze Specjalnej Ochrony Ptaków w ramach sieci Natura 2000. Grozi mu za to do dwóch lat więzienia.

Zamek w Stobnicy w sierpniu 2021 r.Zamek w Stobnicy w sierpniu 2021 r.

Architekt i główny projektant budowli w Stobnicy Waldemar S. został oskarżony o to, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, poświadczył nieprawdę w dokumencie - podał nierzetelne dane dotyczące wielkości powierzchni planowanej do przekształcenia i udzielił w ten sposób pomocy Pawłowi N. do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Prokuratura oskarża również Iwonę P. - pełniącą funkcję inspektora nadzoru budowlanego w Obornikach o dwukrotne nadużycie uprawnień. Kobieta miała zaniechać podjęcia i wdrożenia do wykonania decyzji dotyczącej wstrzymania budowy w Stobnicy. Dodatkowo miała dokonać "fałszerstwa intelektualnego" przez poświadczenie nieprawdy w protokole przeprowadzonej kontroli. Za zarzucane czyny grozi jej do pięciu lat więzienia.

Marek J. i Bernadeta G. - urzędnicy Wydziału Architektury i Budownictwa w Starostwie Powiatowym w Obornikach oskarżeni zostali o niedopełnienie obowiązków służbowych poprzez nierzetelną weryfikację przedłożonych przez inwestora dokumentów. W ten sposób doprowadzili do wydania decyzji administracyjnej udzielającej pozwolenia na budowę obiektu płożonego w Stobnicy, działając na szkodę interesu publicznego, za co grozi im do trzech lat więzienia.

Żadna z osób oskarżonych nie przyznała się do popełnienia zarzucanych im przestępstw.

Prokurator w toku postępowania przygotowawczego zastosował wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwotach od 10 do 200 tysięcy złotych oraz zakazów opuszczania kraju i kontaktowania się ze sobą.

Oskarżeni będący funkcjonariuszami publicznymi zostali zawieszeni w czynnościach służbowych.

Najpierw umorzenie, potem uchylenie

W czerwcu 2022 r. Sąd Rejonowy w Obornikach zdecydował o umorzeniu postępowania karnego wobec reprezentujących spółkę prowadzącą inwestycję Pawła N., Dymitra N. oraz Waldemara S., nie dopatrując się w zachowaniu oskarżonych znamion zarzucanych im przestępstw. Prokurator Okręgowy w Poznaniu złożył zażalenie na tę decyzję.

Zamek w Stobnicy, czerwiec 2022tvn24

W listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował jednak o uchyleniu zaskarżonego postanowienia i skierowaniu sprawy trzech oskarżonych do rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy w Obornikach.

Sędzia Alina Siatecka, uzasadniając postanowienie, podkreśliła, że sąd rejonowy musi rozstrzygnąć wszystkie wątpliwości prawne dotyczące sprawy budowy tzw. zamku w Stobnicy w trakcie procesu. - Umorzenie postępowania karnego na posiedzeniu, bez przeprowadzenia rozprawy, jest dopuszczalne wyłącznie w takich sytuacjach, gdy brak podstaw do pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej jest wprost widoczny i jednoznacznie oczywisty. W niniejszej sprawie (...) podstawy te, wobec wątpliwości niemożliwej do rozstrzygnięcia bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, nie zachodzą - wskazała.

Dodała, że rozstrzygnięcie kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonych lub jej braku wobec ujawnionych w sprawie "wątpliwości faktycznych" powinno nastąpić "po wnikliwej ocenie całości okoliczności przedmiotowej sprawy dokonanej po przeprowadzeniu przewodu sądowego".

Zamek w Stobnicy w kwietniu 2019 rokuTVN24

Autor:FC/ tam

tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia