Hubert Hurkacz na ustach świata po morderczym boju. Wszyscy są ...
Hubert Hurkacz nie miał łatwego startu w ATP 500 w Dubaju. Już w I rundzie stoczył zacięty bój z Janem-Lennardem Struffem. W trakcie spotkania nie doszło do ani jednego przełamania i tenisiści byli zmuszeni rozegrać trzy mordercze tie-breaki, co zdarza się stosunkowo rzadko. Nic więc dziwnego, że starcie przykuło uwagę mediów na całym świecie. Dziennikarze byli pod wrażeniem stylu, w jakim 27-latek triumfował 7:6 (5), 6:7 (4), 7:6 (6).
Początek sezonu był słodko-gorzki dla Huberta Hurkacza. Choć w Australian Open dotarł do ćwierćfinału, co było jego najlepszym wynikiem w tym turnieju wielkoszlemowym, to w kolejnych imprezach zawodził. Szybko pożegnał się z turniejami w Marsylii i Rotterdamie. Porażki chciał powetować sobie przy okazji ATP 500 w Dubaju. I już w poniedziałek zmierzył się z Janem-Lennardem Struffem. Stoczył z nim niesamowity bój, o którym piszą media na całym świecie.
Zobacz wideo Hubert Hurkacz zbliża się do perfekcji. "Czołowa trójka na świecie"
Choć to Polak był faworytem starcia, to potrzebował aż dwóch godzin i 42 minut, by pokonać rywala. Spotkanie było niezwykle wyrównane. Dość powiedzieć, że żaden z tenisistów nie zanotował przełamania. W związku z tym rozegrano aż trzy tie-breaki. Po drodze 27-latek obronił też dwie piłki meczowe. "Wyciągnął z gardła ten mecz Hubert Hurkacz", "Ksywkę 'Hubi' powinien zastąpić na 'Mr tie-break'" - podkreślali eksperci.
Okazuje się, że o kolejnym thrillerze w wykonaniu Polaka pisały też zagraniczne media. Dziennikarze tennismajors.com wprost stwierdzili, że Hurkacz pokonał rywala w imponującym stylu. "Epicki" - pisali o spotkaniu. "W meczu, który był tak zacięty, jak to tylko możliwe, Struff padł ofiarą tenisowego systemu punktacji. Niemiec zdobył 130 punktów przy 125 Polaka, wywalczył też o pięć procent więcej punktów za serwis i returny, a mimo to przegrał. Obaj znakomicie bronili break pointów ze 100-procentową skutecznością, ale to Hurkacz w decydujących momentach był lepszy i awansował do kolejnej rundy" - pisała redakcja.
Pod wrażeniem pojedynku Polaka z Niemcem byli też dziennikarze puntodebreak.com. "Mecz pomiędzy tymi wspaniałymi tenisistami zakończył się niesamowitym bojem. Hurkacz ostatecznie zwyciężył, ale potrzebował do tego aż trzech tie-breaków. Żaden z nich nie był w stanie przełamać rywala i trudno było przewidzieć, w jaki sposób zakończy się to starcie" - czytamy.
Szczere wyznanie Hurkacza. "Końcówka była dla mnie szczęśliwa"Pod wrażeniem poziomu spotkania był też sam Hurkacz, który po meczu docenił klasę rywala i wypowiedział się o nim w superlatywach. - Struff to świetny rywal i grał bardzo dobrze. Końcówka była dla mnie szczęśliwa, ale próbowałem walczyć do ostatniego punktu, bo zawsze to robię. Przeciwnik grał świetnie i to mogło pójść w dwie strony. Chciałem być agresywny i atakować, co finalnie się udało. Cały mecz trzeba było się skupiać, bo nie dawał mi żadnych szans na serwisie. Obroniłem ważne break pointy w trudnych momentach. Jestem zadowolony ze swojego występu i tej walki - mówił w pomeczowym wywiadzie.
Teraz przed Hurkaczem mecz II rundy w Dubaju. Na tym etapie rywalizacji zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Christopher O'Connell - Maximilian Marterer.