V Liga - wyniki ostatniej kolejki - Nowy Tydzień

5 dni temu

Orzeł z połamanymi skrzydłami

BUG HANNA – ORZEŁ SREBRZYSZCZE 5:0 (1:0)

I Liga - Figure 1
Zdjęcia Nowy Tydzień

1:0 – Gryczuk (16), 2:0 – Gryczuk (50), 3:0 – Szyszłow (52), 4:0 – Lewczuk (68), 5:0 – Sawicki (75).

BUG: Perdun – Daniłosio (65 K. Stolarczuk), Fabrika (Lewczuk), Forane (60 Tabeński), Gromysz, Gryczuk, Malichani (46 Sawicki), Naumiuk, Oniszczuk, J. Stolarczuk, Szyszłow. Trener – Michał Gromysz.

ORZEŁ: Kuryś – Bazela, D. Trusiuk, Dyszewski, A. Olender, Sawa, Sieniawski (61 Kościuk), Marchuk (53 Rzeszut), Tomaszewski, Czapla, Halchun. Trener – Dominik Drewiecki.

Sytuacja Orła robi się nieciekawa. W piątym meczu rundy wiosennej chełmskiej okręgówki, zespół ze Srebrzyszcza doznał piątej porażki, co sprawia, że obok Unii Białopole zdaje się być głównym faworytem do spadku z ligi. W starciu z Bugiem w Hannie podopiecznym Dominika Drewieckiego mało kto dawał duże szanse na wywalczenie choćby punktu. Tymczasem w pierwszej połowie goście grali ambitnie i mimo, że od 16 minuty przegrywali 0:1 po bramce Bartłomieja Gryczuka, zdobytej w zamieszaniu podbramkowym, nie poddawali się i dość długo wynik spotkania był sprawą otwartą. Wszystko zmieniło się po przerwie.

W 50 minucie po kolejnej koronkowej akcji gospodarzy piłka trafiła do Gryczuka, który pięknym strzałem z 25 m nie dał szans Adamowi Kurysiowi. Na domiar złego dwie minuty później było już 3:0. Mateusz Szyszłow strzelił z kilku metrów, a piłka odbiła się jeszcze od słupka zanim zatrzepotała w siatce bramki gości. W końcówce podopieczni Michała Gromysza spokojnie kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń, a gdy nadarzała się okazja, atakowali. Jak w 68 minucie gdy po szybkiej kontrze gola zdobył Paweł Lewczuk oraz w 75 minucie gdy na listę strzelców wpisał się Mateusz Sawicki. (kg)

Niespodzianka we Włodawie

WŁODAWIANKA WŁODAWA – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 2:2 (2:1)

1:0 – Kruk (10 wolny), 2:0 – Czarnota (25), 2:1 – Dziewulski (45 karny), 2:2 – Grzesiuk (80).

WŁODAWIANKA: Polak – B. Staszewski, Malyshew (46 Węgliński), Kawiak, Jankowski, Kruk, Nielipiuk, Bartnik (56 Soroka), Pogonowski (75 Madejczyk), Andrzej Gaj, Czarnota (85 Kępiński). Trener – Arkadiusz Gaj.

SPÓŁDZIELCA: Zagraba – D. Klimowicz, Damian Orłowski, Dziewulski, Grzesiuk, Poliszuk, Czerniak, Karwat, Osoba, Jędruszak (46 Mazurek). Trener – Dariusz Kuchta.

Mająca IV-ligowe ambicje Włodawianka nie potrafiła pokonać walczącego o utrzymanie w okręgówce Spółdzielcy. To dziwne tym bardziej, że mecz gospodarzom ułożył się bardzo dobrze. Już w 10 minucie zespół z Włodawy wyszedł na prowadzenie. Pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Paweł Kruk. W 25 minucie było już 2:0. Tym razem Rafała Zagrabę strzałem głową pokonał Kacper Czarnota. Podopieczni Arkadiusza Gaja wydawali się kontrolować przebieg boiskowych zdarzeń. Aż do ostatniej minuty pierwszej połowy. Daniel Polak sfaulował wówczas w polu karnym Oskara Karwata i sędzia wskazał na „wapno”.

Rzut karny pewnie wykorzystał Damian Dziewulski. – Goście poczuli, że mogą wywieźć z Włodawy korzystny wynik, gol do szatni pozwolił im jeszcze bardziej uwierzyć we własne umiejętności – zauważa Antoni Kruk, kierownik Włodawianki. Po zmianie stron gospodarze grali nieskutecznie, ponadto Spółdzielca mądrze się bronił. W 80 minucie Damian Osoba zagrał długą piłkę do Radosława Grzesiuka, a ten nie zastanawiając się huknął z ok. 20 m.

Siła uderzenia była tak duża, że Polak nie miał nic do powiedzenia. Przy odrobinie szczęścia goście mogli nawet zwyciężyć, ale dobrych sytuacji nie wykorzystali Pawlak i Dziewulski. – Z drugiej strony już w doliczonym czasie gry to pod naszą bramką zrobiło się gorąco. Włodawianka biła cztery rzuty rożne pod rząd. Udało się nam to przetrwać i cieszymy się z punktu wywalczonego na trudnym terenie – podsumowuje Kuchta. (kg)

Unia Białopole walczyła, ale znów przegrała

UNIA BIAŁOPOLE – GKS ŁOPIENNIK 2:3 (0:0)

0:1 – Olęder (55), 0:2 – Chochowski (70), 0:3 – Kamil Sawa (75), 1:3 – Zdybel (89 wolny), 2:3 – Sz. Sarzyński (90+1).

UNIA: Wójtowicz – Gąsiorowski, K. Piekaruk, Ostrowski, Krasnowski, Leśnicki, Sz. Sarzyński, Dyrkacz, Zdybel, Maliszewski, Śmiech. Trener – Waldemar Kogut.

ŁOPIENNIK: Kostka – Marucha, P. Ruszkiewicz, Kamil Sawa, Niedźwiedzki, Chochołowski, Olęder, Patyra, Stęplowski (80 Śliwiński), Suszek, Kacper Wojciechowski. Trener – Sebastian Kowiński. Czerwona kartka: Marucha (Ł) w 85 minucie za dwie żółte.

Ostatnia w tabeli Unia Białopole była bliska wywalczenia choćby punktu w starciu z GKS Łopiennik, ale grała nieskutecznie. – Można powiedzieć, że w pierwszej połowie gospodarze mieli przewagę, ale nie potrafili zamienić tego na bramkę – przyznaje Karol Stęplowski, zawodnik GKS Łopiennik. Goście przebudzili się po przerwie. W 55 minucie składną i szybką akcję przyjezdnych strzałem z bliska wykończył Kamil Olęder. Unia za wszelką cenę dążyła do wyrównania i jeszcze bardziej się odkryła. – Wykorzystaliśmy to w pięć minut strzelając kolejne dwa gole – mówi Stęplowski. Tym razem Grzegorza Wójtowicza pokonali Paweł Chochowski i niezawodny Kamil Sawa.

I Liga - Figure 2
Zdjęcia Nowy Tydzień

Było 0:3 i wydawało się, że to koniec emocji. Tymczasem w 85 minucie Grzegorz Marucha z GKS za faul zobaczył drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę, i wyleciał z boiska. – Grając w osłabieniu nieco się pogubiliśmy i zespół z Białopola to wykorzystał – dodaje Stęplowski. Najpierw do siatki pięknym strzałem z rzutu wolnego trafił Adrian Zdybel, a w doliczonym czasie gola na 2:3 wbił Szymon Sarzyński po asyście Sławomira Leśnickiego. Podopiecznym Waldemara Koguta zabrakło już jednak czasu by doprowadzić do remisu. (kg)

Brat zapunktował w Rejowcu

UNIA REJOWIEC – BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA 1:1 (1:1)

0:1 – Ignaciuk (19), 1:1 – Brzezicki (35).

UNIA: Maciejewski (46 Pastuszak) – Kloc, Brzezicki, Kwiatosz, Paśnik, A. Czerwiński, Nowaczek (58 R. Rossa), W. Rossa, Huk, Górny, Karauda (82 Bohuniuk). Trener – Kamil Góra.

BRAT: Lubaś – Ignaciuk, Pachuta, Antoniak (85 Grzesiak), Malinowski, Kniaziuk, Mazurek, Aleksander Urbański, Adam Urbański (78 Wójcik), P. Szadura, Arnold Kister. Trener – Andrzej Ignaciuk. Czerwona kartka: W. Rossa (U) w 47 minucie za faul.

Po trzech porażkach z rzędu Brat dość niespodziewanie wywiózł remis z ciężkiego terenu, jakim jest boisko w Rejowcu. Goście wyszli na prowadzenie w 19 minucie. Arnold Kister bił rzut wolny z ok. 20 m. – Piłka skozłowała przed naszym bramkarzem, który wybił ją przed siebie, ale tam dopadł do niej jeden z zawodników Brata i zrobiło się 0:1 – opowiada Marcin Palonka, kierownik drużyny Unia Rejowiec. Gola dla zespołu z Siennicy Nadolnej zdobył grający trener Andrzej Ignaciuk. Gospodarze próbowali odrabiać straty, ale grali nieskutecznie.

Dopiero w 36 minucie Wojciech Rossa zagrał piłkę do ustawionego na skrzydle Kamila Brzezickiego, a ten silnym strzałem w tzw. długi róg zaskoczył Dominika Lubasia. Druga połowa zaczęła się dla podopiecznych Kamila Góry fatalnie. W. Rossa ostro sfaulował Ignaciuka, za co sędzia od razu pokazał mu czerwoną kartkę. Przyjezdni poczuli, że mogą nawet w Rejowcu wygrać i rzucili się do śmielszych ataków.

– W końcówce raz uratował nas słupek i raz poprzeczka – przyznaje Palonka. Unia też miała swoją sytuację na zamknięcie meczu. W doliczonym czasie gry Marcin Kloc strzelał z bliska głową i nie wiele się pomylił. – To był typowy mecz walki, na pewno na końcowy wynik wpływ ma czerwona kartka dla Wojtka Rossy – podsumowuje kierownik Unii Rejowiec. (kg)

Granica rozbita w Żółkiewce

HETMAN ŻÓŁKIEWKA – GRANICA DOROHUSK 4:0 (1:0) 1:0 – Zając (19), 2:0 – Bara (67), 3:0 – Bara (77), 4:0 – Bara (83).

HETMAN: Mariusz Pobiega – Bara, Koprucha, Małek, K. Prus, P. Prus, Szymonek, Więczkowski, Wikira, Zając (70 Grzegórski), Żyśko (70 Warda). Trener – Damian Koprucha.

GRANICA: Kopeć – Antoniak, Czuluk, Gorzała, Jabłoński, Kociuba, Piotrowski, Poznański, D. Sąsiadek, T. Sąsiadek, Swatek. Trener – Tomasz Sąsiadek.

Granica w lekkim kryzysie? Podopieczni Tomasza Sąsiadka przegrali trzeci mecz z rzędu. Tym razem nie dali rady wywieść choćby punktu z Żółkiewki. – Paradoksalnie moim zdaniem w pierwszej połowie przeważaliśmy – ocenia Zbigniew Oleszczuk, prezes zespołu z Dorohuska. – Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji na strzelenie gola, ale brakowało wykończenia – dodaje. Na listę strzelców mogli wpisać się Tomasz Sąsiadek, Bartłomiej Gorzała czy Łukasz Piotrowski. Tymczasem to gospodarze w 19 minucie wyszli na prowadzenie.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową do siatki skierował Maciej Zając. Po zmianie stron goście wciąż grali nieźle, aż do 67 minuty. Rzut wolny bił Damian Koprucha, Piotr Kopeć wybił piłkę przed siebie, ale tam dopadł do niej Dawid Bara i zrobiło się 2:0. – Nasza gra zupełnie się wówczas posypała. Próbując odrabiać straty otworzyliśmy się, co gospodarze bezlitośnie wykorzystali – opowiada Oleszczuk. Bara został bohaterem Hetmana jeszcze dwa razy wpisując się na listę strzelców. Zespół z Żółkiewki jest na linii wnoszącej się. Podopieczni D. Kopruchy zwyciężyli w trzecim spotkaniu z rzędu. (kg)

Kłos potwierdza dominację

SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY – KŁOS GMINA CHEŁM 0:3 (0:2)

0:1 – P. Wójcicki (8), 0:2 – Mazur (45), 0:3 – Mazur (50).

SPARTA: Kurzępa – Małocha, Mileszczyk, Kiejda (85 Warczak) Strug, Świeca (55 Guz), Rutkowski, Głowacki (80 Psuja), Martyn, Wołos, Sikorski. Trener – Bartosz Bodys.

KŁOS: Wojtiuk – Kowalski, Flis, Wyrostek (75 Dyński), Mazur, J. Rak (55 Świderski), Gierczak (70 Ł. Wójcicki), Żwirbla, P. Wójcicki, Poznański (30 K. Rak), Siatka (80 Trubacz). Trener – Tomasz Hawryluk. Czerwona kartka: Kurzępa (S) w 82 minucie za faul. W niedzielę w Rejowcu Fabrycznym doszło do meczu na szczycie chełmskiej ligi okręgowej. Miejscowa Sparta podejmowała Kłos, do którego traciła tylko dwa punkty. Gdyby wygrała zostałaby nowym liderem. W spotkaniu tym nic nie potoczyło się jednak po myśli gospodarzy.

– Mieliśmy aż 12 rzutów rożnych, ale nic z tego nie wynikało – powiedział po ostatnim gwizdku Robert Szokaluk, prezes Sparty. – Goście szybko strzelili nam bramkę, co ustawiło mecz. Staraliśmy się wyrównać, ale w ostatniej minucie pierwszej połowy nadzialiśmy się na kontrę i dostaliśmy gola do szatni – dodaje. Wynik otworzył Paweł Wójcicki w 8 minucie z bliska finalizując składną akcję Kłosa. – Praktycznie trafił do pustej już bramki – mówi Tomasz Hawryluk, trener zespołu z gminy Chełm. W 40 minucie mogło być 0:2, ale „jedenastkę” egzekwowaną przez Michała Siatkę obronił Karol Kurzępa. Po zmianie stron podopieczni trenera Hawryluka jeszcze bardziej dominowali i dość szybko Paweł Mazur podwyższył wynik na 0:3.

Jakby problemów Sparcie było mało, mecz kończyła w dziesiątkę. W 82 minucie Kurzępa sfaulował jednego z zawodników gości wychodzącego na czystą pozycję strzelecką, za co sędzia od razu pokazał mu czerwoną kartkę i wyrzucił z boiska. W bramce gospodarzy stanął Bartosz Warczak, który musiał zmienić gracza z pola – Łukasza Kiejdę. Pewnym usprawiedliwieniem dla postawy zespołu z Rejowca Fabrycznego może być absencja dwóch podstawowych graczy – Patryka Grzegorczyka i Łukasza Wójcika. – Wygraliśmy zasłużenie, Włodawianka zagrażała nam przez krótką chwilę, gdy po pierwszej bramce nieco się rozluźniliśmy. W drugiej połowie mieliśmy znaczną przewagę – podsumowuje trener Hawryluk. Dzięki zwycięstwu Kłos powiększył przewagę nad Spartą do pięciu punktów, a nad trzecią w tabeli Włodawianką aż do dziewięciu. (kg)

Derby na remis

FRASSATI FAJSŁAWICE – RUCH IZBICA 1:1 (1:0)

1:0 – Stefaniak (40 karny), 1:1 – Kaszak (63).

FRASSATI: W. Matycz – Gieracz, Kudlai, Korchut, D. Baran, P. Matycz, Papuha (79 Leszcz), Dunda, Shtekh, Stefaniak, Dołhan (66 Młynarczyk). Trener – Rafał Robak.

RUCH: Sasim (46 Janda) – Bożko (55 Jaremek), Kić (46 Pawlak), Śliwa, Kaszak, P. Lewandowski, G. Lewandowski, Binek, Kliszcz (65 Jakóbczak), Wlizło, Jasiński (80 Babiarz). Trener – Roman Blonka.

W 18. kolejce V ligi doszło do derbów powiatu krasnostawskiego. Na papierze goście wydawali się być faworytem, ale ostatnio przeżywają strzelecki kryzys, dwa mecze z rzędu zremisowali po 0:0. Wynik niedzielnego meczu otworzył w 40 minucie Jakub Stefaniak, pewnie wykorzystując „jedenastkę”. Po zmianie stron goście zagrali lepiej. W 63 minucie dopięli swego. Bramkę na 1:1 głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył Adrian Kaszak. – To był mecz walki, sytuacji podbramkowych za wiele nie było – mówi Roman Blonka, trener Ruchu. – W grze w piłkę, wymianie podań po ziemi, przeszkadzała fatalna murawa – podsumowuje. (kg)

Tabela V LIGA

1. Kłos 18 45 55-18 2. Sparta 18 40 53-18 3. Włodawianka 18 36 36-22 4. Bug 18 36 48-33 5. Ruch 18 31 27-18 6. Unia R. 18 30 43-26 7. Łopiennik 18 29 41-45 8. Hetman 18 27 64-39 9. Brat 18 17 38-44 10. Granica 18 16 22-45 11. Frassati 18 16 25-43 12. Spółdzielca 18 15 34-59 13. Orzeł 18 12 26-64 14. Unia B. 18 6 26-64

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia