Sassuolo ponownie katem Interu! Sassuolo 1-0 Inter

14 dni temu
Inter

A więc stało się. Sassuolo po raz drugi w tym sezonie okazało się katem Interu i wygrało na MAPEI Stadium po trafieniu z pierwszej połowy autorstwa Armanda Lauriente.

Trudno rozpisywać się o meczu, który przeszedł niemalże bez żadnej historii. Podopieczni Simone Inzaghiego przystępowali do dzisiejszej rywalizacji w nieco przemeblowanym składzie, bez kilku podstawowych graczy. Poza Marcusem Thuramem, Hakanem Calhanoglu czy Federico Dimarco zabrakło też jednak chęci na to, by z "arcytrudnego" terenu rywala zmierzającego pewnym krokiem do Serie B wywieść chociaż punkt. Dość powiedzieć, że Nerazzurri w drugiej połowie oddali cztery strzały, z których żaden nie miał prawa zagrozić bramce strzeżonej przez Andreę Consigliego. Ale po kolei.

Od pierwszych minut w graczach Sassuolo było widać dużo ambicji i woli walki, czego nie można było powiedzieć o gościach, którzy od początku sprawiali wrażenie ospałych, nieobecnych i niezaangażowanych w stu procentach w wydarzenia boiskowe. Taka postawa szybko zaowocowała zasłużonym trafieniem Armanda Lauriente. Błąd w tej sytuacji popełnił Denzel Dumfries, który zbyt łatwo przegrał walkę o piłkę na skraju pola karnego. Po zdobytej bramce gracze Sassuolo cofnęli się głębiej, a Inter zaczął przejmować inicjatywę i układać sobie mecz w pewnym stopniu pod swoje dyktando. W kolejnych minutach przed szansą na wyrównanie stanęli Denzel Dumfries, Alexis Sanchez i Lautaro Martinez. Ten ostatni trafił nawet do siatki tuż przed gwizdkiem sędziego, jednak analiza VAR pokazała, że chwilę wcześniej Argentyńczyk znajdował się na pozycji spalonej. Mimo to, taki obraz rywalizacji mógł dawać kibicom Nerazzurrich nadzieję na więcej w drugiej odsłonie meczu.

Druga połowa to jednak kompletny blamaż. Trudno powiedzieć, że podopieczni Simone Inzaghiego przez 45 minut zrobili cokolwiek, by nie przegrać tego meczu. Szansy na pokazanie się nie wykorzystał prawdopodobnie żaden z graczy, którzy dziś wyjątkowo otrzymali szansę na wystąpienie od pierwszej minuty. To samo można z resztą powiedzieć o rezerwowych, może poza kilkoma udanymi dryblingami Tajona Buchanana. Inter przegrał pierwszy mecz w Serie A od września i drugi w całym sezonie, drugi z Sassuolo. Ponadto po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach nie zdobył choćby jednego gola. Nerazzurri zaprzepaścili też wyjątkową szansę na wyśrubowanie ponad stu-punktowego wyniku na koniec sezonu i - choć ten mecz w całokształcie ostatnich miesięcy jest jedynie kroplą w morzu - pozostawia pewien niesmak i niedosyt.

Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:

SASSUOLO (4-2-3-1): Consigli; Toljan, Erlic, Ferrari, Doig; Boloca, Obiang; Bajrami, Thorstvedt, Laurienté; Pinamonti.
Rezerwowi: Cragno, Pegolo, Kumbulla, Viti, Missori, Pedersen, Racic, Matheus Henrique, Lipani, Volpato, Ceide, Mulattieri.
Trener: Ballardini.

INTER (3-5-2): Emil Audero; Benjamin Pavard, Stefan de Vrij, Alessandro Bastoni; Denzel Dumfries, Davide Frattesi, Kristjan Asllani, Henrikh Mkhitaryan, Carlos Augusto; Alexis Sanchez, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Yann Sommer, Raffaele Di Gennaro, Yann Bisseck, Matteo Darmian, Federico Dimarco, Tajon Buchanan, Juan Cuadrado, Hakan Calhanoglu, Niocolo Barella, Davy Klaassen, Stefano Sensi, Marcus Thuram, Marko Arnautovic.
Trener: Simone Inzaghi.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości