Maja Hyży też mówi, ile trzeba zarabiać, by spokojnie żyć i zdradza ...
Ma rację?
Sytuacja ekonomiczna w naszym państwie od zawsze zbudza emocje. Niemniej w czasie, gdy skutki inflacji wciąż są odczuwalne, wiele osób – nawet zarabiających powyżej średniej krajowej – musi niekiedy zacisnąć pasa. Czy istnieje jednak pewna miesięczna kwota pieniędzy, która pozwala spokojnie i godnie żyć w Polsce? Znani i lubiani od kilku tygodni są o to pytani. I o ile Anna Wendzikowska podała dość zawrotną sumę (40 000 złotych), tyle Maja Hyży wskazała na bardziej realny pułap…
Karolina Pisarek sprzedaje swój 110 m2 penthouse. Musiała zejść z ceny, ale nadal kwota powala
Maja Hyży zdradza, ile trzeba zarabiać w Polsce, by spokojnie żyćMaję Hyży poznaliśmy w 2013 roku w „X Factor”, emitowanym na ekranie TVN. Wówczas piosenkarka była żoną Grzegorza Hyży. Co prawda ich miłość krótko po programie przeszła do historii, niemniej owocem uczucia są dwaj synowie, 12-letnie bliźniaki. Dziś jednak oboje wychowują chłopców wraz z nowymi partnerami. Ukochanym Mai jest Konrad Kozak. Para doczekała się dwóch córek, 4-letniej Tosi i 2-letniej Zosi.
Jastrząb Post zdecydował się zadać piosenkarce popularne ostatnio pytanie i poprosił o wskazanie miesięcznej kwoty, która w Polsce pozwala na godne życie. Hyży po chwili zastanowienia stwierdziła, że wiele zależy oczywiście od tego, czy mamy do czynienia z singlem czy rodziną. Pary z gromadką dzieci będą miały oczywiście znacznie większe potrzeby. Takim mieszkańcom stolicy przydałoby się zasilać co 30 dni konto o około 15 tysięcy złotych. Żyjącym w pojedynkę natomiast o 7 tysięcy.
Lily Allen szokuje wypowiedzią o macierzyństwie: „Dzieci zniszczyły mi karierę”
Singiel, żeby godnie żył, byłoby ok, żeby zarabiał 7 tysięcy. Jeżeli chodzi o rodzinę – nie będę mówić na moim przykładzie, bo taka ilość dzieci, to są wyjątkowe sytuacje. Taka standardowa rodzina, żeby sobie jeszcze pozwoliła na cokolwiek, powinna mieć w Warszawie 10, 12, 15 tysięcy. Myślę, że to nie jest nic takiego top. W Polsce, niestety, jest coraz drożej, sama wiem na własnym przykładzie. Płacę za mieszkanie, cały czas to rośnie, itd. itd. Kupuję zakupy spożywcze, bo gotuję dzieciom, więc ja wszystko wiem i wydaje mi się, że są to takie pieniądze na takie ok życie… – wyjaśniła Maja.
34-latka przyznała również, że ona i jej rodzina nie żyją ponad stan. Drogie torebki czy buty nie są jej w głowie. Większość domowego budżetu idzie więc na jedzenie, mieszkanie czy ubrania.
Nic poza normę nie wybiegam, nie lubuję się w jakiś drogich firmach, drogich torebkach więc na szczęście takich wydatków nie ponoszę. Żyjemy tak, jak każda standardowa rodzina – dodała.
To działo się 6 lat temu! Julia Wieniawa i Antek Królikowski w „The Story of My Life”