Maja Hyży o wypadku syna Sylwii Peretti. Oceniła zachowanie ...
Maja Hyży została zapytana o wypadek syna Sylwii Peretti. Tragedia wstrząsnęła całą Polską. Jak skomentowała ją wokalistka?
Maja Hyży odniosła się do tragedii, która miała miejsce 15 lipca w Krakowie. W wypadku samochodowym zginęło czterech młodych mężczyzn, w tym syn Sylwii Peretti, który był kierowcą pojazdu. Wokalistka sama kiedyś miała wypadek na jezdni. Co dokładnie jej się przytrafiło?
Zobacz wideo Czesław Mozil o metamorfozie Mai Hyży i programie X Factor. „Tęsknię"
Nie milkną echa po tragedii z udziałem pociechy uczestniczki "Królowych życia". Co na ten temat ma do powiedzenia Maja Hyży? "To jest straszna tragedia, myślę, że poruszyła każdego. (...) Faktem jest to, że chłopak, który był za kierownicą, po prostu za szybko jechał. Tym bardziej, że był w miejscu zabudowanym, o porze bardzo późnej. To nie może sprawiać, że nagle się rozluźniamy, bo nikogo nie ma na ulicy. Trzeba być odpowiedzialnym kierowcą. (...) Trzeba naprawdę wiele, wiele tysięcy godzin przejechać i w wielu miejscach się pojawić, żeby zdobyć to doświadczenie. Nie wiem, czy osoby za kółkiem nie miały tego doświadczenia, ale na pewno kierowca nie zachował się odpowiedzialnie" - wyznała wokalistka w rozmowie ze Światem Gwiazd. Dodała ponadto:
Ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę wyobrażać, bo jestem matką czwórki dzieci i to jest straszna tragedia dla matki, która traci swoje dziecko.Maja Hyży Fot. KAPiF.pl
Maja Hyży ma za sobą przerażającą historię na drodzeArtystka postanowiła także otworzyć się na temat wypadku, w którym sama brała udział. "Ja też doświadczyłam, nie takiej tragedii, ale spowodowałam wypadek. (...) Po kilku miesiącach doświadczenia za kółkiem, czyli doświadczenia zerowego, postanowiłam kupić sobie auto i uparłam się, że pojadę sama do Niemiec. (...) Przez brak doświadczenia w wielkim mieście (...) okazało się, że w niektórych sytuacjach nie wiem, jak się zachować. Byłam na olbrzymim rondzie, jedne światła się zapaliły (...), ale nie zauważyłam kolejnych za zakrętem. Skręcając na czerwonym świetle, zobaczyłam tylko na wprost siebie, jak auto jedzie na mnie. (...) Dobrze, że trzeźwo myślałam i przygazowałam, żeby to auto jak najmniej mnie uderzyło, (...) gdybym tego nie zrobiła, to nie wiem, jak by się to skończyło, nawet nie chcę o tym myśleć" - wyznała Hyży. Zdjęcia wokalistki jak i samochodu z wypadku syna Sylwii Peretti są dostępne w naszej galerii.