Jakie plany ma resort rolnictwa? Donald Tusk do Kołodziejczaka ...

19 gru 2023
Kołodziejczak

opracowała Kaja Ożga 19.12.2023 19:36

Michał Kołodziejczak opowiedział o swojej relacji z Donaldem Tuskiem. Jak się okazuje, nowy wiceminister rolnictwa ma duże wsparcie ze strony premiera. - On też mówi jasno: Michał, walcz - relacjonował polityk.

Nowy wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak był gościem poniedziałkowego (18 grudnia) wydania programu "Express Biedrzyckiej" realizowanego przez "Super Express". Tematem rozmowy były plany na przyszłość oraz organizacja pracy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak podkreślił lider Agrounii, po rządach Prawa i Sprawiedliwości w resorcie zostały "duże zaniedbania". Powiedział także o relacjach z Donaldem Tuskiem.

Zobacz wideo "Ten płomień będzie tutaj bezpieczny, nie widziałem nigdzie gaśnicy ani posła Brauna"

Donald Tusk dał Kołodziejczakowi ważne zadanie. "Michał, walcz"

Michał Kołodziejczak wyznał, że "często był niedoceniany". Dziennikarka zapytała więc o jego relacje z Donaldem Tuskiem. - Ja czuję bardzo duże wsparcie. I ja nie oczekuję, że ktoś będzie mi pomagał w tej pracy. Ja potrzebuję takiego normalnego wsparcia i zrozumienia. I tutaj ja muszę powiedzieć jasno i szczerze, że ono jest ze strony premiera Donalda Tuska - przyznał. - Ale on też mówi jasno: Michał, walcz. To jest twoje zadanie, to jest twoja działka i ja to robię - podkreślił.

Jakie plany ma resort rolnictwa? "To są takie trupy, które pewnie będą wypadać"

Kołodziejczak stwierdził, że w zastał w ministerstwie "duże zaniedbania po rządach Prawa i Sprawiedliwości". Sam resort ma być "bardzo źle zorganizowany", a zastosowany w nim podział kompetencji "jest nie do zaakceptowania". Niska wydajność pracowników przy jednoczesnym niedopasowaniu ich liczby do realnego zapotrzebowania na pracę ma prowadzić do "utknięcia w maszynie urzędniczej".

Na pytanie prowadzącej o ewentualne "trupy wypadające z szafy" wiceminister przytoczył przykład byłego ministra rolnictwa, który na trzy dni przed wyborami rozpoczął proces tworzenia nowej spółki. Jej realizacja w przeciągu czterech lat miała kosztować w sumie 225 mln zł. - To są takie trupy, które pewnie będą wypadać i później się dziwimy, gdzie te pieniądze są, a one ulokowane w takich spółkach, które są na giełdzie papierów wartościowych - skwitował.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości