Michał Kołodziejczak zapowiada rewolucję w resorcie rolnictwa ...

9 lut 2024

Wątek osób zatrudnionych w resorcie rozpoczął się od krytyki Roberta Telusa, ministra rolnictwa z czasów Prawa i Sprawiedliwości (nie wszedł on do tzw. dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego). Lider AgroUnii stwierdził, że polityk ten zostawił po sobie "rozwalone Ministerstwo Rolnictwa" a jego pracownicy i dyrektorzy departamentów "nie potrafią zrobić notatki na dany temat".

Kołodziejczak - Figure 1
Zdjęcia Money.pl

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także:

"Tragiczny dla Polski ruch". Ekspert obala argument polityków PiS

W Ministerstwie Rolnictwa i nie robiono raportów nt. zboża z Ukrainy

Beata Lubecka pociągnęła ten wątek i zapytała wprost, czy były minister zatrudnił niekompetentne osoby w MRiRW?

Ja nie wiem, kto ich zatrudniał. Wiem, że są i wiem, że bardzo duża ilość osób jest do zmiany – odparował Michał Kołodziejczak na antenie Radia Zet.

Po chwili jednak doprecyzował, że on jeszcze nikogo nie zwolnił i "każdy ma możliwość pracować". – Odpowiadam za bardzo ważny departament rynków rolnych, który nie prowadził chociażby analiz tego, co do Polski wpływa i w jakiej ilości. Dzisiaj na mój wniosek każdego dnia otrzymujemy raport i na koniec każdego tygodnia (kolejny – przyp. red.) raport, (dotyczący – red.) tego, czego i ile wpłynęło do Polski, jakiego towaru – wyjaśnił wiceminister.

Oni tego nie robili. Michał Kołodziejczak, który przyszedł (do resortu – red.) od razu kazał człowiekowi, który pracuje jako zastępca dyrektora departamentu rynków rolnych i odpowiada za analizy, takie analizy przygotowywać. Wczoraj dostał dodatkowo jasne dyspozycje, bo też nie wywiązał się ze swoich działań. Ja nie mam zamiaru tego ukrywać i pokazywać, że będę dzisiaj bronić kogoś – podkreślił Michał Kołodziejczak.

Szykują się zwolnienia w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi?

Następnie wiceszef resortu rolnictwa podał, że zatrudnione w nim są 854 osoby. Stan kadrowy MRiRW obecny rząd zastał po poprzednikach. Punktował też, że w dziale promocji i komunikacji pracuje 29 osób. – Tam można radio zrobić – skwitował.

– Polityka kadrowa polegała na tym, że nie zwalniano osób, ale przesuwano na niższe pozycje. Przychodził nowy minister, dawał swojego człowieka, a resztę przesuwał i pensje zostawały. To jest patologia zatrudnienia i z tym się stykamy – utyskiwał polityk.

Będą zatem zwolnienia?

Ci, którzy będą do zwolnienia, będą zwolnieni. Ale ile? Nie wiem. Ja nie odpowiadam za wszystkie departamenty, żeby było jasne. W departamencie rynków rolnych pracuje kilkadziesiąt osób, ok. 70. Nie wiem, ile zwolnimy. Bardzo możliwe, że (część – red.) trzeba wymienić. Jestem już ponad miesiąc i na razie nikogo nie zwolniłem, nie wnioskowałem o niczyje zwolnienie. Sprawdzam, kto jak pracuje – podkreślił Michał Kołodziejczak.

Zwróciliśmy się do biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z pytaniami dotyczącymi m.in. tego, czy jest szykowana redukcja zatrudnienia w resorcie. Na odpowiedź czekamy.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Na Kurs Insyminatora i Heja w Teren Panienki czekają !!!.

Na zdjęciu bardzo inteligentny wyraz twarzy , odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.

Ten śmieszny minister Kolodziejczak pierwszy do zwolnienia ,podobno on jest rolnikiem to dlaczego nie jest z rolnikami tylko przeciw nim

Tak to jest jak Polską rządzi owczarek

No i co -matura to bzdura.Wałęsa prezydentem,Kołodziejczak ministrem tam więcej takich jest.Kto nami rządzi?-zresztą na własne życzenie.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości