Mołdawia: Separatystyczne Naddniestrze zwraca się do Rosji o ...
Zjazd Delegatów Ludowych Wszystkich Szczebli zgromadził w Tyraspolu ponad 600 członków separatystycznego parlamentu oraz różnych gremiów stanowiących władzę lokalną. Przyjętych zostało wiele uchwał, w tym jedna skierowana pod adresem Rosji.
Poproszono w niej Moskwę o „pomoc” w sporze celnym z resztą Mołdawii. Naddniestrze oderwało się jednostronnie od mołdawskiej republiki 2 września 1990 r. Oficjalną przyczyną było to, że mieszkańcy głównie rosyjskojęzycznego regionu sprzeciwili się przepisom ustanawiającym język mołdawski jedynym oficjalnym w kraju.
W związku z secesją Naddniestrza doszło w latach 1991-1992 do wojny, którą wygrali separatyści, ponieważ otrzymali pomoc od wojsk rosyjskich, które od tego czasu pozostały już w Naddniestrzu w liczbie około 2 tys. jako tzw. wojska pokojowe. Nie mają one jednak mandatu ONZ.
Samo Naddniestrze i jego jednostronne ogłoszona niepodległość nigdy nie zostały uznane przez społeczność międzynarodową, a teren na wschodnim brzegu rzeki Dniestr jest traktowany jako de iure część Mołdawii, choć funkcjonuje de facto jako odrębne państwo.
Przez ostatnie ponad trzy dekady rozwinął się też swoisty system współistnienia separatystycznego państwa i reszty Mołdawii, który opierał się na różnych, czasem nielegalnych interesach.
Kłopoty pojawiły się, gdy nowe proeuropejskie władze Mołdawii wprowadziły specjalne cła na produkty firm działających w Naddniestrzu. Władze w Tyraspolu wielokrotnie bowiem wykorzystywały swoją nietypową sytuację i faktyczne wyjęcie spod międzynarodowego prawa do zarobku.
Mołdawia płaciła m.in. za zagraniczne zobowiązania Naddniestrza (np. rachunki za sprowadzany z Rosji gaz ziemny), bo nie chciała dać pretekstu uznania, że zrzekła się swojego separatystycznego terytorium. Dzięki temu Naddniestrze mogło jednak po niższych cenach eksportować w świat m.in. swoje wyroby hutnicze.
Teraz władze, gdy władze Mołdawii wprowadziły specjalne cła na wiele produktów z Naddniestrza, władze w Tyraspolu zwróciły się o pomoc do Moskwy. Wbrew oczekiwaniom wśród przyjętych dziś (28 lutego) przez Zjazd Delegatów Ludowych Wszystkich Szczebli uchwał nie znalazła się jednak tak, która by była apelem do Rosji o aneksję Naddniestrza.
Spodziewano się tego m.in. dlatego, że jutro rosyjski prezydent Władimir Putin ma wygłosić przemówienie do połączonych izb parlamentu. Spekulowano, że wówczas odpowiedziałby na ewentualną „prośbę” Naddniestrza. Taka jednak dziś nie padła.
Co prawda napisano w apelu do Moskwy, że Naddniestrze zamieszkuje „ponad 200 tys. rosyjskich obywateli, a Rosja uczestniczy w misji pokojowej i jest gwarantem w każdym procesie negocjacyjnym”, ale jednocześnie podkreślono, że „tylko suwerenność Republiki Naddniestrzańskiej uchroni jej wyjątkowy, wielonarodowościowy naród.”