Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc

8 dni temu

Sama obecność kieleckiej drużyny w gronie ośmiu najlepszych europejskich drużyn może być zaskoczeniem. Industrii Kielce los w tym sezonie nie oszczędzał. Trener Tałant Dujszebajew ciągle musiał zmieniać skład, bo nie było miesiąca, w którym ktoś nie byłby kontuzjowany. Na dłuższe lub krótsze okresy ze składu wypadali Andras Wolff, Tomasz Gębala, Hassan Kaddah, Arciom Karalek, Arkadiusz Moryto, Szymon Sićko. Mimo to mistrzowie Polski wyszli z grupy, a potem nadspodziewanie łatwo pokonali duński GOG Handbold.

W ostatnich tygodniach sytuacja wracała do normy (na liście kontuzjowanych był tylko Sićko), ale przed meczami z Magdeburgiem doszły kolejne złe wieści. Znów urazu nabawił się szef linii obrony Tomasz Gębala i trzeba było wymyślić dla niego zastępstwo.

Czytaj więcej

Industria Kielce

Mimo to trener Dujszebajew nie załamywał rąk, bo nigdy tak nie robi. Za Gębalę na środku zagrał Karalek, którego zmieniał Nicolas Tournat. Kielczanie, dopingowani przez tłumy, ubranych na żółto kibiców (wśród nich byli Kamil Stoch i Dawid Kubacki), ruszyli na rywali od początku bardzo mocno. Kilka skutecznych interwencji miał Wolff, w ataku dobrze grali Alex Dujszebajew, Karalek i Dylan Nahi i gospodarze objęli prowadzenie 4:1. Niestety, po kilku minutach poziom trudności jeszcze wzrósł, bo czerwoną kartkę obejrzał Nahi.

Trener mistrzów Polski znalazł wyjście i z tej sytuacji. Do obrony wchodził bardzo ruchliwy i skoczny Benoit Kounkoud, który wychodził bardzo wysoko do rywali, starając się im utrudniać rozegranie. Pierwszą połowę kielczanie zakończyli minimalnym prowadzeniem 14:13.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia