Kulisy afery podczas rozmów polsko-ukraińskich. Kołodziejczak ...

29 mar 2024
Donald Tusk tonuje nastroje

— Szukamy i jesteśmy bliscy rozwiązań. Tak, jak już wspomniałem, dotyczy to ilości produktów, które mogą napłynąć do Polski po tym, jak to sobie już precyzyjnie ustalimy. Jesteśmy bliscy rozwiązań - tak, by tranzyt, który przebiega przez Polskę, nie zakłócał polskiego rynku i taka jest też intencja strony ukraińskiej – tak mówił Donald Tusk podczas wspólnej konferencji z Denysem Szmyhalem, premierem Ukrainy.

Rozmowy początkowo przebiegały sprawnie, dowiaduje się „Rzeczpospolita”, aż do momentu, gdy Kołodziejczak miał powiedzieć szefowi Wszechukraińskiej Rady Rolnej Andrijowi Dykunowi, że „nie chce, żeby Ukraińcy wykorzystywali temat wojny w rozmowach”. I już miło nie było podczas rozmów sojuszników.  - Doszliśmy do momentu, w którym konieczne było przygotowanie wspólnego oświadczenia. I wtedy Michał Kołodziejczak wstał, zaczął krzyczeć, że nic nie rozumie, że nie wie, co powie ludziom, że Ukraińcy to kłamcy, że oszukują i nie po raz pierwszy, a polskie społeczeństwo tego nie przełknie. Taka była polemika - powiedział szef stowarzyszenia Ukraiński Klub Biznesu Rolniczego Oleh Khomenko w rozmowie z portalem latifundist.com. Khomenko stwierdził też, że zauważył nietypowe zachowanie Kołodziejczaka dopiero w momencie, gdy mogło dojść do osiągnięcia kompromisu. - Szeptał coś na ucho szefom stowarzyszeń, coś do kogoś pisał – powiedział portalowi.

Jak to było podczas rozmów polsko-ukraińskich

 W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Kołodziejczak odsłania kulisy sporu. Według wiceministra rolnictwa strona ukraińska zaczęła atakować Kołodziejczaka w mediach, a ten musiał się tłumaczyć, dlaczego nagle wybiegł z rozmów.- Dostałem informacje o tajnej notatce i musiałem opuścić na chwilę spotkanie — mówi nam szef AgroUnii. Na portalu Ukrainska Prawda możemy przeczytać o Kołodziejczaku: „polski urzędnik zrujnował kompromis z Ukrainą”. Aleks Lissica, szef Ukraińskiego Klubu Agrobiznesu mówi w artykule o Kołodziejczaku: „Wydawało się, jakby był pod wpływem substancji”. Oskarżenia są poważne i kompromitujące. Pytanie, kogo?

Czytaj więcej

Premier Polski Donald Tusk (P) oraz premier Ukrainy Denys Szmyhal (L) podpisali dokumenty po spotkan
Czy Michał Kołodziejczak był pod wpływem?

- To żałosne, że muszę odpowiadać na takie pytania. Oczywiście, że nie!- odpowiedział „Rzeczpospolitej” Michał Kołodziejczak na pytanie, czy brał coś przed spotkaniem lub był pod wpływem jakiś substancji podczas rozmów z Ukraińcami. - Wytknąłem im kłamstwo, przypominając słowa ministra Tarasa Kaczki, że jeżeli Polska przyczyni się do ograniczenia zbóż z Rosji do Unii Europejskiej to oni będą w stanie ograniczyć eksport towarów do Unii – nakreśla nam zarzewie sporu Kołodziejczak. Minister miał wytknąć też rozmówcom, że nie mają rolnictwa na podobnym poziomie, co Polska i Unia, a standardy mocno się różnią. – Nie mieszajmy rolnictwa z wojną. Będziemy Ukrainie pomagać, ale jeśli negocjacje nie wyszły, niech nie zrzucają winy na nas. Jeśli ktoś na kogoś pokrzykiwał, to minister Mykoła Solski na stronę polską. Ale oni mają taką kulturę i ja też to rozumiem — mówi nam Kołodziejczak.

Według strony ukraińskiej Kołodziejczak ma zostać odsunięty od negocjacji, ale nasze źródła w Ministerstwie Rolnictwa tego nie potwierdzają. Strony mają wkrótce wrócić do rozmów.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości